Ks. Wojciech Mrochen, który zginął w wypadku na motocyklu, został pochowany w Orzeszu.
Miał 45 lat, był wikarym w Radlinie-Biertułtowach. Zginął 27 maja na swoim nowym motocyklu junak na autostradzie A4, na węźle „Wspólna” w Rudzie Śląskiej. Wracając na parafię, gdzie miał odprawić Mszę św., zahaczył o tylny, prawy róg tira. Zginął na miejscu.
Księdza Wojciecha żegnały w rodzinnym Orzeszu matka i dwie siostry, wierni z parafii, w których pracował, jego klasa z I LO im. Powstańców Śląskich w Rybniku wraz z wychowawcą, a także bardzo liczni księża.
Bp Adam Wodarczyk wspominał swoje ostatnie dłuższe spotkanie z ks. Wojciechem, którego znał już jako młodszego kolegę z seminarium. - Mówił, że to, co na co dzień robi, grupy, z którymi pracuje, posługi, które spełnia w Biertułtowach, przynoszą mu wiele radości i szczęścia. I że czuje się człowiekiem spełnionym - wspominał.
Na pytanie, z jaką grupą pracuje mu się najlepiej, ks. Wojciech odpowiedział wtedy biskupowi, że właściwie czuje się dobrze we wszystkich - a pracował już zarówno z dziećmi, jak i młodzieżą i dorosłymi. Biskup był tym zaskoczony, bo nie jest to częsta odpowiedź. Zdziwił się też, gdy ks. Wojtek wyznał, że nie tylko opiekuje się w parafii III Zakonem Franciszkańskim, ale sam też do niego należy. To też nie jest dziś częste wśród księży.
- Pomyślałem sobie, że to jest rys jego duchowości, pewnej prostoty i pokory, które cechowały całe jego oddane Bogu życie - powiedział bp Wodarczyk.
Tę opinię potwierdzali inni księża obecni na pogrzebie. Ks. Sylwester Suchoń, przyjaciel i dawny proboszcz ks. Wojtka w Ćwiklicach pod Pszczyną, opowiadał nam o jego wręcz dziecięcej szczerości i otwartości, o uśmiechu, z którym witał ludzi. Wspominał, jak na kazania dla dzieci zabierał wielkiego misia, z którym później na ambonie rozmawiał.
Ks. Wojciech Mrochen urodził się w 1971 r. jako syn Gintera i Urszuli z d. Szafraniec. Po maturze w 1990 roku wstąpił do Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego. Święcenia kapłańskie przyjął w 1996 r. z rąk abp. Damiana Zimonia.
Był wikariuszem parafii św. Jerzego w Goczałkowicach, św. Michała Archanioła w Ornontowicach, św. Marcina w Ćwiklicach, Trójcy Przenajświętszej w Rudzie Śl.-Kochłowicach, św. Wojciecha w Mikołowie, MB Bolesnej w Mysłowicach-Brzęczkowicach i - od 2012 r. - Wniebowzięcia NMP w Radlinie-Biertułtowach.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.