Namalowany przez słynnego El Greca obraz "Ekstaza św. Franciszka" zostanie gruntownie zakonserwowany w krakowskim Muzeum Narodowym.
Analiza składu farb już doprowadziła do małej sensacji.
- Okazało się, że błękit kobaltowy którym namalowano stygmaty na dłoniach i sercu św. Franciszka, został wprowadzony do produkcji dopiero na początku XIX w. Może jednak pod spodem zachowała się warstwa oryginalna. Będziemy to badać – powiedział 6 czerwca w Sukiennicach Janusz Czop, Główny Konserwator Muzeum Narodowego, który kieruje zespołem konserwatorskim.
Powstała ok. 1578 r. "Ekstaza św. Franciszka" to jedno z kilku najcenniejszych malowideł znajdujących się w zbiorach polskich. Jest przechowywane w Muzeum Diecezjalnym w Siedlcach
- Cieszę się bardzo, że nasz obraz po kilkudziesięciu latach przejdzie ponowną konserwację. Nie wiemy jak trafił na ziemie polskie. Jego dzieje znamy dopiero od 1927 r., gdy zakupiony w warszawskim antykwariacie, trafił jako prezent do rąk ks. Franciszka Dąbrowskiego, z czasem proboszcza w Kosowie Lackim. Przez długi czas nie zdawano sobie sprawy z jego wartości, nie znano również autora - powiedział ks. dr Robert Mirończuk, dyrektor siedleckiego Muzeum Diecezjalnego.
Malowidło odkryły w 1964 r. dwie młode historyczki sztuki z Instytutu Sztuki PAN: Izabella Galicka i Hanna Sygietyńska. W trakcie dalszych badań wysnuły przypuszczenie o autorstwie EL Greca. Potwierdziła to konserwacja obrazu w 1974 r., gdy odkryto oryginalny podpis malarza.
Jedyne w Polsce dzieło Domenica Theotokopulosa (1541-1614) zwanego El Greco, rzadko opuszcza Siedlce. Krakowianie mogli oglądać go w ub. roku na pokazie w Europeum - oddziale Muzeum Narodowego. Teraz znów znalazł się pod Wawelem. W pracowni konserwatorskiej MNK zostanie poddany badaniom i gruntownej renowacji.
- Będzie to okazja, by lepiej poznać ten obraz i wiedzę na jego temat wprowadzić w szerszym zakresie do międzynarodowego obiegu naukowego i muzealnego. Być może konserwacja krakowska ujawni szereg niezwykłych faktów, wątków i detali związanych z twórczością autora "Ekstazy św. Franciszka" - powiedział ks. prof. Andrzej Witko, historyk sztuki z UPJPII.
- Wiemy już sporo o tym obrazie postaramy się jednak tę wiedzę pogłębić. Obecny wygląd malowidła jest efektem konserwacji z lat 1973-1974. Wcześniej było ono w bardzo złym stanie. W trakcie konserwacji sprzed lat usunięto m.in. XIX-wieczne przemalowania. Teraz zbadamy obraz, odrestaurujemy go i zabezpieczymy na przyszłość – powiedział J. Czop.
Stan zachowania obrazu jest widoczny na fotografiach dokonanych m.in. w podczerwieni. Dzięki temu można zobaczyć warstwy malarskie niewidoczne gołym okiem.
- Zdjęcia rentgenowskie pokazują z kolei, że stan zachowania obrazu jest dobry. Upływ czasu zrobił jednak swoje. Pociemniały m.in. retusze i werniks na całym obrazie. Postaramy się to skorygować - powiedział J. Czop.
Po konserwacji, której postępy będzie można śledzić m.in. za pośrednictwem Facebooka, „Ekstaza” zostanie ujęta w nową, dobrze chroniącą ją ramę mikroklimatyczną. Efekty renowacji poznamy we wrześniu, w trakcie kilkudniowego pokazie w MNK. Potem obraz wróci do Siedlec.
Czytaj także:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.