18 września w Szczecinie ma się odbyć manifestacja w obronie zagrożonych miejsc pracy w Zachodniopomorskiem oraz przemysłu stoczniowego w Polsce - zapowiedział w środę przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Pomorza Zachodniego Mieczysław Jurek.
Do udziału w proteście Solidarność zaprasza również inne związki i robotników z całego kraju.
Według Jurka, protest jest odpowiedzią na brak dialogu z rządem i brak odpowiedzi na złożone 20 sierpnia postulaty. "Brak jasnej odpowiedzi na pytanie, co będzie z miejscami pracy w stoczni uniemożliwia jej byłym pracownikom jakiekolwiek działania. Cały czas byliśmy zwodzeni obietnicami bez pokrycia. Chcemy wiedzieć, co zamierza rząd w sprawie stoczni" - powiedział.
Związkowcy zapraszają na 18 września do Szczecina premiera Donalda Tuska, ponieważ chcą wręczyć mu swoje postulaty.
Solidarność oczekuje przedłużenia działania specustawy stoczniowej co najmniej o trzy miesiące, zdymisjonowania ministra gospodarki Aleksandra Grada, powołania Sejmowej Komisji śledczej w celu wyjaśnienia przyczyn upadku sektora stoczniowego w Polsce oraz powołania zespołu kompetentnych ekspertów dla opracowania warunków funkcjonowania sektora stoczniowego w Polsce, tak aby nie rozwiązywać tego problemu przez upadłość.
"Chcemy również, by kolejny przetarg na majątek stoczniowy odbywał się w inny sposób niż ten pierwszy, nie przez internet. Nie może być tak, że minister gospodarki sam nie wie kto kupił stocznie" - powiedział Jurek.
Przewodniczący Solidarności ze stoczni szczecińskiej Krzysztof Fidura stwierdził, że stoczniowcy są już bardzo zmęczeni stałą niepewnością o miejsca pracy "ale nie aż tak zmęczeni, by przestać się bronić".
Manifestacja ma wyruszyć 18 września spod bramy głównej stoczni szczecińskiej i przejść ulicami miasta. "Nie chcemy widzieć na naszej manifestacji polityków, posłów i senatorów, którzy nic jak dotąd dla naszej sprawy nie zrobili. Zapraszamy inne związki zawodowe i pracowników zakładów m.in. górników z całego kraju, mieszkańców miast, których zwolnienia bezpośrednio dotyczą - wszystkich, którzy chcą walczyć o miejsca pracy w likwidowanych zakładach" - powiedział Jurek.
W manifestacji oprócz stoczniowców mają wziąć udział przedstawiciele zakładów z woj. zachodniopomorskiego zagrożonych zwolnieniami, m.in. z Zakładów Chemicznych Police, Enei, Portu Szczecin.
Po tym, jak fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights nie wpłacił pieniędzy za stocznie w Gdyni i Szczecinie, nad zaangażowaniem się w projekt przejęcia ich majątku zastanawiała się rządowa agencja Qatar Investment Authority. Na decyzję miała czas do końca sierpnia; w ostateczności nie zdecydowała się na inwestycję. Resort skarbu zwrócił się więc do Komisji Europejskiej o wyznaczenie nowego terminu sprzedaży majątku stoczni.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.