Reklama

Ks. Skarga się doczekał

W Krakowie zakończył się etap diecezjalny procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego ks. Piotra Skargi.

Reklama

Obrady trybunału odbyły się 21 czerwca w kościele pw. Świętych Piotra i Pawła przy ul. Grodzkiej.

Niegdyś w podziemiach, teraz zaś w nawie bocznej tej pojezuickiej świątyni spoczywa trumna  ze szczątkami Sługi Bożego ks. Piotra Skargi.

Modli się przy niej wciąż wiele osób, składane są również karki z prośbami i podziękowaniami.

- Sługa Boży ks. Piotr Skarga długo czekał na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego, który rozpoczął się dopiero cztery wieki po śmierci świątobliwego kapłana i jezuity, nieprzeciętnego kaznodziei i pisarza, proroka narodu i człowieka wrażliwego na ludzką biedę. Mogło się wydawać, że dochodzenie do prawdy o tej niepospolitej postaci Kościoła potrwa równie długo. Tymczasem osiemnaście miesięcy po rozpoczęciu procesu otrzymujemy dojrzały owoc prac Trybunału, Komisji Historycznej oraz Komisji Teologów, badających życie i dzieło, heroiczność cnót i świętość Sługi Bożego - powiedział kard. Stanisław Dziwisz.

Szybkość przeprowadzania postępowania procesowego metropolita krakowski przypisał temu, że „że przez całe cztery wieki ks. Piotr Skarga pozostawał w żywej pamięci i refleksji Kościoła i rodaków”.

- Możemy powiedzieć, że przez cały ten czas, przez całe stulecia trwał swoisty „proces” prześwietlający postać Sługi Bożego. Niewiele pozostawało do wyjaśnienia.  Z tego dziejowego „procesu”, przypominającego wytapianie złota w tyglu, wyłonił się szlachetny kruszec głębokiej wiary, niezłomnej nadziei i miłosiernej miłości księdza Piotra - stwierdził kard. Dziwisz.

Proces na etapie diecezjalnym zapoczątkowano 8 grudnia 2014 r. O jego rozpoczęcie zabiegali prócz jezuickich konfratrów autora „Kazań sejmowych” także członkowie założonego przez ks. Skargę i działającego do dziś w Krakowie Arcybractwa Miłosierdzia, zajmującego się działalnością dobroczynną. Kraków wybrano na miejsce procesu ze względu na to, że tutaj przede wszystkim ks. Piotr Skarga (1536-1612) jako jezuita, prowadził swą działalność duszpasterską i dobroczynną.

Rozpoczęcie procesu poprzedziły prace przygotowawcze.

- Kilka miesięcy wcześniej została powołana komisja historyczna, która złożyła blisko 200. stronicową relację z życia i działalności Sługi Bożego. Następnie komisja cenzorow-teologów przebadała pisma ks. Skargi co do ich prawowierności wobec  wiary katolickiej i obyczajów chrześcijańskich - poinformował ks. dr Andrzej Scąber, referent ds. kanonizacyjnych archidiecezji krakowskiej.

- Komisja historyczna ustosunkowała się m. in. do rozpowszechnionej bezprzedmiotowo tzw. czarnej legendy, opowiadającej o rzekomym pochowaniu ks. Piotra w letargu. Nie może ona zaciemniać historycznej prawdy o naturalnym zejściu ks. Piotra z tego świata   – dodał ks. Krystian Biernacki, jezuita, wicepostulator procesu.

Po formalnym rozpoczęciu procesu powołano Trybunał Rogatoryjny. Przesłuchano ponad 30 świadków. Odbyło się 37 sesji trybunału. W miejscach związanych z ks. Skargą: Warszawie, Grójcu (miejsce urodzenia), Wilnie, we Lwowie odbyły się sesje wyjazdowe. W ciągu półtora roku zebrano bogaty materiał dowodowy, liczący półtora tysiąca stron. Do tego doszły jeszcze pisma ks. Skargi m.in. zbiory jego kazań.

Oryginały akt procesowych zostaną zapieczętowane i złożone w archiwum archidiecezjalnym, ich kopie zostaną zaś przewiezione do rzymskiej Kongregacji ds. Kanonizacyjnych. Zostaną tam zbadane po kątem zachowania procedur przewidzianych prawem kanonizacyjnym. Po pomyślnej weryfikacji zostanie wydany dekret ważności postępowania diecezjalnego. Dalej postępowanie będzie się już toczyło w Rzymie.

- Wierzymy, że ta praca którą wykonaliśmy, zaowocuje w swoim czasie. Wierzymy, że za przyczyną ks. Skargi zostanie uproszony cud, dodał ks. Biernacki, który jako tzw. portator, zawiezie akta procesowe do Rzymu.

- Przesłanie ks. Piotra Skargi jest wciąż aktualne. Dzisiaj powinno zabrzmieć może jeszcze bardziej wyraziście niż kiedykolwiek wcześniej. Żył i działał w czasach dla Polski chwalebnych ale i trudnych. Przemawiał dobitnie ale i ostro. Wychwalał  cnoty, ale bezpardonowo ganił przywary i przepych. We wszystkim tym miał jeden cel: obrzydzić ludziom grzech napiętnować wzajemną nienawiść, zburzyć mury podziałów. Wszystko to po to, żeby ukazać jasną i błogosławioną perspektywę życia we wzajemnym szacunku i miłości. Ta miłość do ojczyzny i bliźnich miała przejawiać się w czynach a nie w deklaracjach. Święci i błogosławieni mówią do nas a my mamy ich słuchać. Dopiero wtedy, kiedy ich słuchamy, ich wołanie przynosi konkretne owoce - podsumował o. Jakub Kołacz, prowincjał jezuitów.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
4°C Niedziela
dzień
5°C Niedziela
wieczór
4°C Poniedziałek
noc
2°C Poniedziałek
rano
wiecej »

Reklama