Pomnik upamiętniający Żydów, którzy zostali zgładzeni podczas holokaustu, stanął na kirkucie w Bielsku-Białej. Monument odsłonili wspólnie w poniedziałek: szefowa bielskiej Gminy Żydowskiej Dorota Wiewióra oraz Egon Moses, przewodniczący "Irgun Jozej", czyli ziomkostwa bielszczan w Izraelu.
Napis na pomniku głosi: "Ku pamięci żydowskich obywateli Bielska-Białej i okolicy, którzy w latach 1939-1945 zostali zamordowani przez hitlerowców bądź zmarli na wygnaniu".
Szefowa Gminy Żydowskiej Dorota Wiewióra powiedziała podczas uroczystości, że Bielsko było największym skupiskiem ludności żydowskiej na Śląsku Austriackim. W drugiej połowie XIX wieku i w wieku XX, do 1939 roku, Żydzi stanowili około 20 procent mieszkańców. Odgrywali ogromną rolę w życiu gospodarczym, społecznym i politycznym.
"Nasza gmina była jedną z najliczniejszych i najlepiej zorganizowanych w monarchii austro-węgierskiej. Dziś szczycimy się piękną architekturą i specyficznym charakterem miasta. I trzeba przypominać, że to miasto by tak nie wyglądało i nie odnosiło takich sukcesów, gdyby nie wybitni Żydzi, którzy swoje życie poświęcali dla dobra ogółu i rozwoju miasta" - mówiła. Wiewióra podkreśliła, że wybuch II wojny światowej i cierpienia holokaustu przerwały historię gminy żydowskiej.
Kadisz w intencji bielszczan zmówili rabini: Boaz Pash oraz Szlomo Kuczera.
Ordynariusz bielsko-żywiecki biskup Tadeusz Rakoczy powiedział, że współcześni mają moralny obowiązek pamiętać o żydowskich obywatelach miasta, którzy zginęli w holokauście. "Tu, na tym cmentarzu wspominamy tych, których grobów tu nawet nie ma, bo ich prochy zostały rozsypane tam, gdzie zostali zgładzeni" - dodał.
Luterański biskup diecezji cieszyńskiej Paweł Anweiler apelował o pamięć. "Pamięć kształtuje postawę człowieka względem przeszłości dla budowania przyszłości" - mówił.
Egon Moses z ziomkostwa "Irgun Jozej" w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że stara się możliwie często przyjeżdżać do Bielska-Białej. Rokrocznie przyjeżdża z Izraela na wypoczynek do Republiki Czeskiej. "Mam wtedy blisko, biorę taksówkę i zawsze przyjeżdżam. Na bielskim kirkucie spoczywają moi dziadkowie. Macewy na ich grobach stoją, jakby zostały ustawione wczoraj" - mówił.
W domu przedpogrzebowym na kirkucie odsłonięto także tablicę upamiętniającą Ariela Jana Machaufa, długoletniego prezesa ziomkostwa Żydów bielskich.
Machauf urodził się w Bielsku 22 października 1909 roku. Był wybitnym działaczem sportowym. Działał w żydowskim klubie Makkabi, w którym był instruktorem narciarstwa. Opiekował się także schroniskiem na Hali Boraczej w Beskidach. Po wojnie wrócił do Bielska. Działał w organizacjach syjonistycznych. Kilka lat później wyemigrował do Izraela, gdzie przyjął imię Ariel. W Izraelu był m.in. prezesem Związku Żydów "Irgun Jozej". Pomagał także społeczności żydowskiej w Bielsku-Białej. Zmarł 15 października 2005 roku.
Uroczystość zgromadziła wielu bielszczan, w tym przedstawicieli "Irgun Jozej", którzy specjalnie na tę okazję przyjechali z Izraela, przybyli: przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce Piotr Kadlczik, a także Miriam Halberstam, prawnuczka chasydzkiego rabina z Białej.
Pierwsze wzmianki o Żydach w Bielsku pojawiły się w XVI wieku, jednak pierwszy ślad osadnictwa pochodzi z połowy XVII wieku, kiedy to wymienia się Żyda, który pełnił funkcję poborcy myta i pańskiego arendarza. W przededniu II wojny światowej społeczność żydowska była bardzo liczna. W Białej pierwsi Żydzi pojawili się pod koniec XVII wieku. W 1939 roku obywatelami miasta było blisko 4 tysiące Żydów, czyli około 13 procent mieszkańców.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.