Czy nikt ze mną nie zanuci ani kołysanki dziecku w tramwaju, ani nawet "Ojcze nasz" siostrze zakonnej w pociągu - jak to robią irlandzcy kibice we Francji… ?
Pisany wczoraj w nocy w wielkich emocjach po zwycięstwie Irlandii z Włochami komentarz moim przyjaciołom z centrali „Gościa” nawet się spodobał, ale uznano go za zbyt mało opolski.
A więc – pomyślałem w cichości duszy mej – cała moja praca w „Gościu” na marne poszła. Dwadzieścia lat i troszkę wydobywania wątków polsko-opolsko-irlandzkich – na nic! Żaden, najmniejszy nawet, „dyjamencik” na dnie popiołu, jaki został po pisaninie mej, się nie ostał.
Cóż więc począć w chwili tak dramatycznej i wymagającej nagłej interwencji, skoro najbliższy irlandzki pub – sprawdzone przez wieki imperialnej opresji miejsce pociechy, lecznica przygnębienia ludu i lokalna scena popisów aktorsko-muzycznych – położony jest 135 km od miejsca, w którym piszę te pełne żałości słowa? Na wrocławskim rynku mianowicie (pub, nie komputer).
W momencie tak przełomowym i – nie ukrywam tego przecież – dramatycznym, cóż robić? Śpiewać, powiedzą Irlandczycy. Ale tu, przy moim komputerze, dzisiaj żadnego Irlandczyka nie ma, nikt mi nie powie: śpiewaj, Andy, śpiewaj… Czy doprawdy nikt ze mną nie zanuci ani kołysanki dziecku w tramwaju w Bordeaux, ani nawet „Ojcze nasz” w pociągu zakonnicy - jak to robią irlandzcy kibice we Francji…?
W tej godnej pożałowania chwili zbieram z podłogi resztki poczucia godności i oświadczam: niech będzie wiadomo wszem i wobec, że moja oma – babcia, przez pół długiego życia – albo i więcej – zbierała stare kamyki oraz skorupy na polu, bo tak pasjonowała ją archeologia. Korespondowała nawet z samym słynnym prof. Markiem Gedlem z UJ w sprawie jego odkryć kultury lateńskiej, tj. celtyckiej na południu Śląska Opolskiego, notabene – w okolicach Kietrza. To ona mi powiedziała, że Celtowie tu, u nas, pierwszą cywilizację tworzyli. Pokazywała głazy i kamyczki, które o tym miały świadczyć. Mały byłem, głupiutki, serce wtedy we mnie nie drżało na dźwięk irlandzkich imion, dopiero teraz doceniam mądrość mojej omy czyli babci.
Tego nie zmieni już nic: Celtowie byli tu pierwsi, zanim – do dziś nie bardzo wiadomo dlaczego – polecieli Ryanairem na Zieloną Wyspę. Więc nie pytajcie mnie więcej, please, co ma wspólnego Irlandia ze Śląskiem Opolskim. Bo ja – beztroskim niemowlęciem będąc – zostałem przeniesiony tu z hrabstwa Mayo w zielono-złoto-białym zawiniątku przez zaklęte w łabędzie dzieci króla Lira! OK?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.