Już trzeci dzień trwa okupacja katedry w Ratyzbonie przez 45-osobową grupę uchodźców z krajów bałkańskich. Poprzednie dwie noce spędzili w bocznej nawie świątyni. Członkowie Pomocy Maltańskiej dostarczyli im łóżka polowe i zaopatrzyli w jedzenie.
W rozmowie z dziennikarzami uchodźcy mówili, że grozi im deportacja do krajów pochodzenia. Oni natomiast walczą o prawo pozostania w Niemczech. Rzecznik uchodźców Isen Asanovski powiedział, że część z nich przebywa od kilku miesięcy w Niemczech, a niektórzy już niemal dwa lata. Jest wśród nich kilka osób chorych, są też dzieci.
Obecnie przedstawiciele policji, władz i Kościoła zastanawiają się nad dalszą sytuacją. Diecezja Ratyzbona chce przenieść uchodźców z katedry do innego budynku kościelnego, gdzie będą mieli więcej miejsca, kuchnię, natryski oraz spokojne otoczenie. W specjalnym komunikacie diecezji podkreślono, że „władze nie przeszkadzają także i tej alternatywie, ale tzw. azyl w kościele nie wchodzi w grę” (azyl w kościele to czasowe przyjęcie przez parafię lub wspólnotę kościelną uchodźców, którzy mają nakaz powrotu do kraju, a to zagraża ich życiu; taka sytuacja kierowana jest najczęściej do ponownego rozpatrzenia przez władze państwowe azylu lub prawa pobytu jako cudzoziemiec).
Protestujący uchodźcy skarżą się też na warunki pobytu w ośrodkach. Powiedzieli, że żyli w ciągłej obawie, bo w każdej chwili mogła przyjść policja i skierować ich do deportacji. Tu cieszą się, że władze kościelne pozwoliły im czasowo pozostać w katedrze.
Ale - jak czytamy w oświadczeniu diecezji - ta opieka w katedrze możliwa jest tylko na krótki czas, Nie ma przecież odpowiednich warunków sanitarnych, osobom chorym nie można zapewnić odpowiedniej pomocy, a o godz. 22.00 włącza się system alarmowy, zatem do rana nie można wychodzić z katedry, ani do niej wchodzić. Protest wpływa także na organizację duszpasterstwa w katedrze. Planowane na najbliższą sobotę nabożeństwo z udziałem 300 młodych ludzi musiało zostać przeniesione do innego kościoła.
Przed katedrą rozbili niewielki namiot członkowie 50-osobowej grupy wsparcia uchodźców.
Asanovski jest członkiem organizacji Romano Jekipe Ano z Hamburga, która w maju br. w Berlinie uczestniczyła w okupacji pomnika zamordowanej ludności cygańskiej. Akcję zakończyła interwencja policji. We wrześniu ub.r. uchodźcy okupowali kościół św. Michała w Kolonii i ten protest był także organizowany przez Romano Jekipe Ano. Wtedy protestujący pozostali przez cztery tygodnie na terenie kościoła, po czy zostali przeniesieni do mieszkań komunalnych. Akcja zakończyła się dopiero w czerwcu: pięć rodzin uzyskało prawo czasowego pobytu w Niemczech, a dwie zostały deportowane do kraju pochodzenia.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.