Członkowie krakowskiej Wspólnoty Emaus, pomagającej bezdomnym i ludziom na życiowym zakręcie, wykonali z drewna monstrancję. Gdyby papież ją zobaczył i gdyby mu się spodobała, byłaby to największa nagroda - mówią PAP.
Monstrancja jest z bukowego drewna, ma 1,5 m wysokości. Znajdzie się w Namiocie Adoracji, w którym w czasie ŚDM będą się modlić tysiące młodych.
W Namiocie Adoracji, który w czasie Światowych Dni Młodzieży będzie stał w krakowskim Parku Jordana, znajdą się także symbole ŚDM - krzyż i ikona.
"Bardzo chcieliśmy, żeby tę monstrancję wykonał ktoś nieprzypadkowy, w duchu papieża Franciszka, ktoś kto potrzebuje naszej pomocy, kto zrobi to od serca i kto przez swoją pracę będzie razem z nami i blisko Pana Jezusa" - mówił PAP ks. Rafał Marciak z sekcji pastoralnej Komitetu Organizacyjnego ŚDM. Zapewnił, że papież Franciszek dowie się o tej inicjatywie.
Na pomysł, by monstrancję zrobili bezdomni, wpadła Małgorzata Gadomska z sekcji komunikacji Komitetu Organizacyjnego, która jako wolontariuszka pomagała kiedyś Wspólnocie Emaus. Kształt monstrancji nawiązujący do znajdujących się w logo ŚDM płomieni zaproponowała Anna Wojna z sekcji pastoralnej Komitetu Organizacyjnego. Całość zaprojektowała Monika Rybczyńska - główny grafik ŚDM i współautorka logo.
"O zrobieniu monstrancji dla papieża myśleliśmy już dwa lata temu, ale pomysł ten upadł. Teraz wrócił, a ponieważ papież Franciszek jest nam bliski, postanowiliśmy się tego podjąć, choć nie wytwarzamy przedmiotów kultu religijnego" - mówił PAP kierownik krakowskiej Wspólnoty Emaus Grzegorz Hajduk. "Dla nas to bardzo ważne, bo głos papieża Franciszka, w kwestii ubóstwa, w kwestii wykluczenia, w kwestii inności, pokrywa się z ideami, które przyświecają wszystkim wspólnotom Emaus" - podkreślił Hajduk.
Na co dzień w stolarni krakowskiej Wspólnoty renowacji poddawane są stare stoły, krzesła, szafy i skrzynie. "Widzę teraz, że to dla chłopaków dobra odskocznia, gdy robią coś innego. Kiedy usłyszeliśmy po raz pierwszy: monstrancja, mieliśmy wizję czegoś niewielkiego" - przyznaje kierownik krakowskiej Wspólnoty.
Monstrancja ma niemal 1,5 metra wysokości, a wraz z podstawą ok. 1,8 m. Kształtem nawiązuje do logo ŚDM. Jest zrobiona z drewna bukowego, ma jesionową podstawę. W wykonanie monstrancji - na różnych etapach - zaangażowało się czterech członków wspólnoty: Krzysztof, Jan, Bogdan i Artur. Najpierw z grubych desek wycięli piłą, zgodnie z szablonami, płomienie, potem ociosali je, szlifowali i wygładzili.
"Największy problem mieliśmy z docięciem kółka, w którym będzie hostia" - mówił pan Jan. Pierwsze koło, które zrobili - pękło, trzeba było wyciąć kolejne. "Staraliśmy się, trochę nam zeszło. Nie była to prosta sprawa, bo trzeba dobrze dobrać deski" - dodał. Jak mówił pan Jan do tej pracy potrzeba cierpliwości. "Drzewo musi słuchać stolarza, a stolarz musi słuchać drzewa" - uważa.
Wyzwaniem jest też zrobienie tzw. melchizedeka, czyli uchwytu, w który wkładana jest hostia. Piękno monstrancji tkwi w surowym drewnie, które ma pozostać niepomalowane.
Członkowie Wspólnoty mają nadzieję, że uda się im zakończyć pracę w przyszłym tygodniu. Nagrodą za wysiłek było by dla nich - jak mówi Grzegorz Hajduk - gdyby papież zobaczył monstrancję i gdyby mu się spodobała. "Żeby poczuł chociaż trochę wkład pracy, która została włożona w wykonanie tego przedmiotu. Mamy nadzieję, że to będzie biło z tej monstrancji" - dodał.
Monstrancja po ŚDM pozostanie w Archidiecezji Krakowskiej i będzie używana podczas dużych uroczystości.
Wspólnota Emaus od 1999 r. działa w Nowym Sączu, a od kwietnia 2003 w Krakowie. Dziesięciu bezdomnych wcześniej mężczyzn ma gdzie mieszkać dzięki własnej pracy. W warsztatach elektrycznym i stolarskim naprawiają sprzęt AGD, meble i przedmioty przyniesione przez ludzi. W "malarni" zdobi je dekoratorka pani Marzanna. Na os. Willowym w Nowej Hucie wspólnota prowadzi sklep z meblami i sprzętem, które zyskały "drugie życie". Dzięki uzyskiwanemu dochodowi mężczyźni mają środki na utrzymanie.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.