W Centrum Kongresowym przy Hali Stulecia otwarto wystawę "Komunizm - La Belle Époque. Dekada lat siedemdziesiątych XX wieku w europejskich państwach bloku sowieckiego". Przygotował ją Instytut Pamięci Narodowej.
Lata 70. XX w. w Bułgarii, Czechosłowacji, Niemieckiej Republice Demokratycznej, Polsce, Rumunii, na Węgrzech to czas triumfu tzw. realnego socjalizmu. Władza komunistyczna już ustabilizowała swoją pozycję i kupowała społeczne poparcie za cenę poprawy warunków życia.
Opozycja, nawet jeżeli istniała, miała marginalne znaczenie. I choć w kolejnej dekadzie komunizm upadł, bezkrytycznie powielana legenda lat 70. jako beztroskiego okresu szczęśliwości trwa...
- Chcieliśmy się zmierzyć z pewnym mitem, który wyraża tytuł tej wystawy, czyli mitem złotej ery lat 70. Tak naprawdę funkcjonuje on we wszystkich państwach bloku sowieckiego - mówił na otwarciu wystawy dr Łukasz Kamiński, prezes IPN.
Chodzi o mit okresu prosperity w sensie gospodarczym, okresu, w którym już nie było represji, w którym komunizm w jakimś sensie zyskał ludzką twarz, mimo że było to zaledwie kilka lat po zdławieniu praskiej wiosny.
- Pokazujemy tę rzeczywistość z innej strony, dlatego postanowiliśmy uzupełnić ten obraz o pewne realia, które wówczas może nie były przez wszystkich dostrzegane. Przecież aparat represji funkcjonował również w latach 70. i miał swoje ofiary, nie tylko te śmiertelne chociażby muru berlińskiego - stwierdził Ł. Kamiński.
Wymienił m.in. osoby, które padły ofiarą procesów sądowych, ponieważ represje w latach 70. się nie skończyły, choć może nie były tak widoczne i tak eksponowane, jak w poprzednich dekadach.
- Tą wystawą przypominamy siłę propagandy, która, wydaje się, była wtedy najbardziej skuteczna, skoro ten mit przetrwał i funkcjonuje do dziś. Pokazujemy, na ile ona kreowała sztuczną rzeczywistość, w którą wielu chciało wierzyć - wyjaśniał prezes IPN.
Na planszach poruszane są także kwestie związane z wprowadzeniem świeckiej obrzędowości. Starsi na pewno pamiętają, jak starano się religię zastąpić obrzędami świeckimi - świeckie chrzty, śluby i pogrzeby, do których czasem nawet zmuszano.
- W Polsce Kościół, ze względu na swoją siłę, mimo inwigilacji i represji funkcjonował w miarę normalnie, jednak w innych krajach tak nie było. Pokazujemy prymasa Czech, który w latach 70. myje witryny sklepowe, bo tylko taką pracę mógł otrzymać w czasie, gdy nie było mu wolno spełniać swojej posługi duszpasterskiej - opowiadał Ł. Kamiński.
Ekspozycja prezentuje także oficjalne i nieoficjalne życie kulturalne, toczące się na marginesie, nie do końca zgodne z linią państwa.
- Chcieliśmy przedstawić różne oblicza złotej epoki komunizmu. Oglądając tę wystawę, warto pamiętać o tym, co było wcześniej i co było później - mówił prezes IPN.
Po oficjalnym otwarciu w ramach rozpoczęcia projektu IPN „Lato z historią” (o którym szczegółowo piszemy TUTAJ) odbył się godzinny występ kabaretu „Elita”. Jerzy Skoczylas i Leszek Niedzielski w żartobliwej formie podzielili się swoimi wspomnieniami z okresu Polski Ludowej.
Spotkanie pod hasłem: „Niepiękna epoka, czyli dekada lat 70. w PRL - opowiada kabaret Elita” rozbawiło publiczność. Przypomnijmy, że kabaret „Elita” został założony w 1969 roku przez studentów Wydziałów Elektrycznego i Elektroniki Politechniki Wrocławskiej. Znany w całej Polsce i także poza jej granicami śmieszy Polaków do dziś.
J. Skoczylas oraz L. Niedzielski wspominali również fenomen „Studia 202”. Radiowy magazyn rozrywkowy to prawdopodobnie jedyna w Europie, a może i na świecie audycja, która nieprzerwanie jest emitowana od końca 1956 roku, czyli już prawie 60 lat. „Studio 202” pojawia się regularnie na antenie Radia Wrocław i Programu III PR, jego członkowie odbywają też trasy artystyczne i realizują programy telewizyjne.
Wystawę „Komunizm – La Belle Époque. Dekada lat siedemdziesiątych XX wieku w europejskich państwach bloku sowieckiego” można oglądać codziennie w godz. od 10 do 20 w foyer Wrocławskiego Centrum Kongresowego przy Hali Stulecia, ul. Wystawowa 1.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.