Szpital położniczy prowadzony przez organizację pozarządową Save the Children w prowincji Idlib na północnym zachodzie Syrii został w piątek zbombardowany; są ofiary - podała organizacja na Twitterze.
Jest to jedyny szpital położniczy w promieniu ponad 100 kilometrów; miesięcznie przebywa tam około 1,3 tys. kobiet i dzieci, a w ciągu ostatniego miesiąca przyszło w nim na świat około 340 noworodków - powiedział rzecznik Save the Children cytowany przez Reutera.
Jednocześnie Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało, że w piątek w mieście Kafar Takharim - leżącym w prowincji Idlib - zbombardowano szpital i są ranni. "W wyniku poniesionych szkód szpital już prawie nie jest w stanie funkcjonować" - podało Obserwatorium. Według organizacji w innej części prowincji w piątek w wyniku nalotów zginęło co najmniej pięć osób, a 25 odniosło poważne rany.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.
USA tracą wolę obrony Europy, a Rosja jest "na drodze do zwycięstwa".
Władze zaapelowały o międzynarodową pomoc dla ok. 830 tys. wewnętrznie przesiedlonych.