Wskazuje na to sekretarz Rady Kardynałów, powołanej przez papieża do zreformowania urzędów Kurii Rzymskiej.
Dokonywaną przez Franciszka reformę Kurii Rzymskiej należy rozumieć w duchu Papieża Pawła VI, to znaczy jako jej uporządkowanie i dostosowanie do wymogów nowych czasów. Ma to być nie tyle nowa machina biurokracji, ile wspólnota na służbie Kościoła i całego świata.
Wskazuje na to bp Marcello Semeraro, sekretarz Rady Kardynałów, powołanej przez Papieża Franciszka do zreformowania urzędów Kurii Rzymskiej. Włoski biskup mówił o tym na marginesie prezentacji książki „Paweł VI i Kuria Rzymska” regensa Prefektury Domu Papieskiego, ks. Leonardo Sapienzy.
Bp Semeraro podkreślił, że Paweł VI i Franciszek nie używają w oficjalnych dokumentach słowa reforma. Pierwszy z nich w konstytucji apostolskiej „Regimini ecclesiae universae” mówi o „nowym porządku”, z kolei Franciszek w chirografie powołującym do życia Radę Kardynałów pisze o „rewizji konstytucji apostolskiej Pastor Bonus o Kurii Rzymskiej”. Celem prowadzanych zmian jest zarządzanie spójne, skuteczne i duszpasterskie – podkreśla bp Semeraro. Przejawia się to w likwidowaniu bezprzedmiotowych urzędów, tworzeniu nowych organizmów lepiej odpowiadających wymogom współczesnych czasów, promowanie ich skuteczniejszej koordynacji i współpracy, a także umiędzynarodowienie Kurii. Wszystko to, podkreśla sekretarz Rady Kardynałów, dokonuje się w duchu służby zarówno Kościołowi, jak i całemu światu.
Bp Semeraro wskazuje, że papieżowi Montiniemu zależało nie tylko na przekazywaniu dyspozycji i inicjatyw z Rzymu do Kościołów lokalnych, ale także ubogacaniu Kościoła w odwrotnym kierunku. Ta intuicja nie jest już tylko projektem, czy hipotezą, ale wraz ze zmianami wprowadzanymi przez Papieża Franciszka, w duchu Vaticanum II, stała się konkretnym horyzontem ku któremu zmierzamy – zaznaczył włoski biskup na prezentacji książki o reformie Kurii Rzymskiej.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.