Włoski premier Matteo Renzi, prezydent Francji Francois Hollande oraz kanclerz Niemiec Angela Merkel spotkali się w poniedziałek na wyspie na Morzu Śródziemnym, by rozmawiać o przyszłości Unii Europejskiej po brytyjskim referendum ws. Brexitu w czerwcu br.
"Łatwo jest obwiniać Europę o wszystkie problemy. Trudnej jest poszukiwać sposobu budowy Europy, która będzie zwracać więcej uwagi na wartości niż na finanse" - napisał Renzi na Facebooku, wyjaśniając powody zwołania miniszczytu.
Zorganizowano go na niewielkiej wyspie Ventotene na Morzu Tyreńskim, między Rzymem a Neapolem. Miejsce wybrano nieprzypadkowo: to tam, w faszystowskim więzieniu, dziennikarz Altiero Spinelli został w 1941 roku współautorem "Manifestu na rzecz Europy wolnej i zjednoczonej", który stał się jednym z dokumentów ideowych integracji europejskiej, sam zaś Spinelli jest uważany za jednego z ojców Unii Europejskiej.
Po spotkaniu zaplanowano konferencję prasową na włoskim lotniskowcu "Giuseppe Garibaldi".
Spotkanie w podobnym formacie przywódców Niemiec, Francji i Włoch odbyło się już 27 czerwca, czyli tuż po referendum ws. Brexitu. Politycy wezwali wówczas do "nowego impulsu" w Unii Europejskiej. By stawić czoło wyzwaniom Brexitu, Francja i Włochy opowiadają się za dalszym zacieśnieniem integracji zwłaszcza w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony - pisze AFP, podkreślając, że Niemcy wspierają np. zamiar powołania wspólnej straży granicznej UE, ale w swoich wypowiedziach Angela Merkel unika wątków federalistycznych.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.