Polski prezydent w Kijowie wziął udział w obchodach 25-lecia niepodległości Ukrainy.
Prezydenci Polski i Ukrainy mówili w środę w Kijowie o konieczności kontynuowania dialogu historycznego. Można się spodziewać wspólnych działań w tym zakresie - zapowiedział Andrzej Duda. Według Petra Poroszenki kwestie historyczne należy zostawić historykom.
Polski prezydent w Kijowie wziął udział w obchodach 25-lecia niepodległości Ukrainy. Na wspólnej konferencji prasowej poinformował, że z prezydentem Ukrainy rozmawiał m.in. o "sprawach trudnych, o tych sprawach związanych z historią, o sprawach związanych z pamięcią historyczną".
"Będziemy kontynuowali dialog w tym zakresie. Będziemy starali się obydwaj, żeby był on jeszcze bardziej produktywny niż do tej pory" - zadeklarował Duda. Podkreślił jednocześnie, że można się spodziewać uzgodnień oraz wspólnych działań w tym zakresie. "Mam nadzieję, że już w grudniu będziemy w stanie mówić o konkretach" - zapowiedział.
Poroszenko oświadczył, że jeśli chodzi o historię obu krajów, dialog nie powinien działać na korzyść państwa trzeciego. "Na jakichkolwiek komplikacjach w relacjach nie zyskają ani Polacy, ani Ukraińcy" - podkreślił. Jak dodał, "politycy powinni się wypowiedzieć i powiedzieć: +przebaczamy i prosimy o przebaczenie+". "I powinniśmy znaleźć koncepcję, która zadowoli i jedno, i drugie państwo i pozostawić kwestie historyczne historykom, których bardzo doceniamy" - zaznaczył ukraiński prezydent. "My szanujemy swoją historię i powinniśmy podejmować działania w zakresie polepszenia relacji między naszymi państwami" - dodał.
Szef polskiego państwa dziękował za zaproszenie na uroczystości 25-lecia niepodległości Ukrainy, które - jak mówił - "stanowi wyraz docenienia i podkreślenia tego, że Polska przez te 25 lat cały czas stała przy Ukrainie".
Polski prezydent jest jedynym zagranicznym gościem biorącym udział w uroczystościach z okazji 25. rocznicy uchwalenia Aktu Niepodległości Ukrainy.
"Byliśmy pierwszym państwem, które uznało niepodległość Ukrainy 2 grudnia 1991 r., staliśmy przy Ukrainie w trudnych dla niej momentach: w czasie pomarańczowej rewolucji, w czasie rewolucji godności, stoimy także i dzisiaj, kiedy cały czas trwa ten niezwykle trudny dla Ukrainy czas konfliktu we wschodniej części państwa ukraińskiego i okupacji Krymu" - zaznaczył Duda. Zwrócił uwagę, że w związku z tym Polska "była, jest i wierzę w to, że będzie trwała przy Ukrainie", wspierając jej europejskie i transatlantyckie dążenia.
Polski prezydent poinformował, że ponowił zaproszenie dla swego ukraińskiego odpowiednika do odbycia oficjalnej wizyty w Warszawie; jak mówił, mogłaby się ona odbyć 2 grudnia - w 25. rocznicę uznania przez nasz kraj niepodległości Ukrainy. "Bardzo bym się cieszył, gdyby ta wizyta mogła się odbyć właśnie w tym dniu" - powiedział Duda.
Jak zaznaczył, podczas spotkania mówiono m.in. o zbliżeniu Ukrainy do NATO. Duda podkreślił, że podczas szczytu NATO w Warszawie sprawa Ukrainy była istotną częścią obrad. Przypomniał, że przyjęto wówczas pakiet pomocowy dla Kijowa.
Także Poroszenko zaznaczył, że Polska była pierwszym państwem, które uznało niepodległość Ukrainy. Wskazał, że prezydent Polski mówił, iż podczas uroczystości w Kijowie reprezentuje nie tylko swój kraj, ale i Europę. "Pragnę podziękować za twarde stanowisko polskich partnerów i partnerów z Unii Europejskiej dotyczące agresji rosyjskiej wobec Ukrainy i aneksji Krymu, a także integralności terytorialnej naszego państwa. Wdzięczni jesteśmy za taką solidarność" - powiedział Poroszenko wskazując, że Ukraina wysoko ceni decyzje Polski i UE w sprawie sankcji wobec Rosji.
Ukraiński prezydent zwrócił uwagę na wsparcie ze strony Polski i współpracę w kwestiach energetycznych. "Doceniamy stanowisko Polski w odniesieniu do Nord Stream 2 i Tureckiego Potoku. 2016 rok będzie pierwszym rokiem, kiedy szantaż energetyczny ze strony Federacji Rosyjskiej nie powiódł się. To, że ten szantaż nie działa, to jest sprawa naszych partnerów europejskich, a przede wszystkim naszych polskich partnerów" - zaznaczył ukraiński prezydent.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.