Kilkunastu członków skrajnie prawicowego niemieckiego ugrupowania Ruch Tożsamościowy (Identitaere Bewegung) wspięli się w sobotę na Bramę Brandenburską w Berlinie, protestując przeciwko "islamizacji" Niemiec.
Rozwinęli transparent z hasłem "bezpieczne granice - bezpieczna przyszłość". Ich koledzy pod Bramą Brandenburską rozdawali ulotki, w których ostrzegano, że Niemcy "stają się mniejszością" z powodu imigracji i wzywano do podjęcia działań przeciwko "islamizacji".
Protest trwał około godziny. Ostatecznie jego uczestnicy zastosowali się do poleceń policji i zeszli z Bramy Brandenburskiej. Funkcjonariusze skontrolowali ich dokumenty tożsamości.
Ruch Tożsamościowy jest obserwowany przez niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji. Ugrupowanie to wywodzi się z Francji; niemiecki odłam powstał w 2012 roku. Początkowo był aktywny głównie w internecie, ale od pewnego czasu organizuje też akcje protestacyjne w miejscach publicznych.
Termin obecnej akcji nie był przypadkowy - sobota była w Niemczech dniem otwartych drzwi rządu. Ludzie mogli odwiedzić Urząd Kanclerski i ministerstwa, rozejrzeć się tam i posłuchać, co mają do powiedzenia czołowi politycy. Hasłem tegorocznych otwartych drzwi była migracja i integracja.
Przedstawiciele Ruchu Tożsamościowego powiadomili na Facebooku, że chcą z tej okazji zaprotestować przeciwko "błędnej polityce rządu federalnego", który - jak napisali - całkowicie zawiódł w obecnym kryzysie migracyjnym i który w niekontrolowany sposób masowo wpuszcza do kraju "nielegalnych".
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.