Ponad 700 uratowanych Żydów, przeważnie dzieci – takie dane przynosi kwerenda przeprowadzona w tym roku w 27 żeńskich zgromadzeniach zakonnych na temat ich pomocy Żydom w czasie okupacji niemieckiej w Polsce.
Ankietę, do której wyników dotarła KAI, przeprowadzono na prośbę Konferencji Wyższych Przełożonych Zgromadzeń Żeńskich. Siostry odpowiedziały na pytanie kogo i gdzie ratowały ich poprzedniczki, w jaki sposób pomagały, w ilu placówkach i kto był zaangażowany w niesienie pomocy.
Zgromadzone dane zostały przekazane Komitetowi dla Upamiętnienia Polaków Ratujących Żydów, który zbiera informacje o wszelkich rodzajach pomocy, udzielanej przez Polaków ich żydowskim współobywatelom w tragicznych latach okupacji niemieckiej.
Co mówią liczby?
Ankiety wypełniło 27 zgromadzeń żeńskich – prawie połowa wszystkich czynnych wspólnot zakonnych, obecnych na obszarze II Rzeczpospolitej w czasie wybuchu wojny.
Siostry odpowiadały na pytanie, ilu osobom i jakiego rodzaju pomoc została udzielona, wymieniały placówki, które dawały schronienie oraz imiona i nazwiska zakonnic zaangażowanych w tę pomoc. Do wielu ankiet dołączone są odpisy przechowywanych w archiwach świadectwa sióstr, spisywane nieraz sporo lat po wojnie. W dużej ich części przewija się stwierdzenie, że o wielu faktach nigdy się nie dowiemy, gdyż osoby organizujące pomoc już nie żyją. Nie do odtworzenia są też dane z wielu klasztorów, które po zakończeniu wojny znalazły się w obrębie Związku Sowieckiego, więc tamtejsze wspólnoty ulegały rozproszeniu lub musiały się repatriować do nowo nakreślonej na mapie Polski. Tylko w nielicznych wypadkach pomoc zagrożonym współobywatelom została szczegółowo opisana i przekazana badaczom.
Dane, które dało się ocalić od zapomnienia potwierdzają, że 27 zgromadzeń żeńskich uratowało od zagłady ponad 700 Żydów – dorosłych, ale przede wszystkim dzieci. Są to dane zaniżone – słowo „kilka” zostało zinterpretowane minimalnie – jako 4 (gdy siostry piszą „kilka osób”, „kilkuosobowa rodzina”).
Z ankiet wynika, że w latach 1939-1945 w prawie połowie czynnych zgromadzeniach żeńskich, w ok. 160 placówkach – klasztorach, sierocińcach, szpitalach i in. – udzielono pomocy ponad 700 Żydom. W tę pomoc zaangażowały się 264 siostry wymienione z imienia i nazwiska. W bardzo wielu wypadkach w rubryce „Nazwisko siostry i wspólnoty” wpisywano „Wspólnota sióstr”, co oznacza, że wszystkie członkinie zamieszkujące w konkretnym klasztorze były świadome niebezpieczeństwa i czynnie włączały się w pomoc potrzebującym – od kilkuosobowej „załogi” aż po zakłady, w których pracowały nawet kilkadziesiąt sióstr. Siostry Franciszkanki od Cierpiących podają np., że w warszawskim szpitalu, w którym pomagały Żydom pracowało 51 sióstr.
W 46 placówkach decyzję o udzieleniu pomocy podejmowały przełożone klasztoru lub zakładu, w trzech wypadkach – m. Teresy Kierocińskiej, współzałożycielki Zgromadzenia Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus), m. Dominiki Marii Szymczewskiej (ze Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek Samarytanek) oraz m. Emmanueli Mrozowskiej (urszulanki Unii Rzymskiej) – były to przełożone prowincjalne lub generalne. Całe wspólnoty uznawały tym samym, że w nowych, tragicznych okolicznościach zachodzi konieczność rozszerzenia ich dotychczasowej posługi o pomoc prześladowanym Żydom i konsekwentnie swoje nowe zadanie wypełniały.
Zdarzało się, że za opiekę nad Żydami odpowiadała oddelegowana przez przełożoną zakonnica. W Warszawie przy ul. Żytniej była to s. Bernarda Julia Wilczek ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, o odwadze i przemyślności której krążyły legendy. Inne siostry pomagały jej w razie potrzeby. Zaś bliskość getta stwarzała niezliczone możliwości pomocy, zwłaszcza w okresie likwidacji tzw. małego getta.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.