Zakonnice ratowały Żydów

Ponad 700 uratowanych Żydów, przeważnie dzieci – takie dane przynosi kwerenda przeprowadzona w tym roku w 27 żeńskich zgromadzeniach zakonnych na temat ich pomocy Żydom w czasie okupacji niemieckiej w Polsce.

Dlaczego pomagały

Decyzja o udzieleniu pomocy Żydom nie była łatwa. Od 15 października 1941 r. obowiązywało zarządzenie gubernatora generalnego Hansa Franka, w myśl którego za ukrywanie Żydów niezwłocznie była wykonywana kara śmierci na każdym Polaku i całej jego rodzinie.

Podejmując ryzyko zakonnice narażały więc nie tylko własne życie, ale także swoich podopiecznych oraz prowadzone przez siebie dzieła.

Mimo zagrożenia podejmowały heroiczne decyzje. Przeważnie musiały to robić samotnie, gdyż kontakt z przełożonymi był utrudniony lub niemożliwy – siostry musiały same rozeznać jakie decyzje są zgodne z duchem Ewangelii. Odpowiedź była dla nich oczywista.

Franciszkanka Rodziny Maryi matka Maria Getter, gdy żydowska dziewczyna prosiła ją o ratunek, powiedziała: „Dziecko moje, ktokolwiek przychodzi na nasze podwórze i prosi o pomoc, w imię Chrystusa, nie wolno nam odmówić”.

Elżbietanka s. Gertruda Marciniak, przełożona domu dziecka w Otwocku przyjmując żydowskie dziecko powiedziała: „Co będzie z dzieckiem, będzie i ze mną”. Pomoc była znakiem solidarności z prześladowanymi bliźnimi. W wielu świadectwach przewija się informacja, że udzielanie pomocy nie było odgórnym nakazem przełożonych – każda siostra, która się w pomoc angażowała, robiła to dobrowolnie, świadoma niebezpieczeństwa.

Za pomoc udzielaną Żydom zostały zamordowane w Słonimie (dziś na Białorusi) niepokalanki s. Ewa Nojszewska i s. Marta Wołowska, beatyfikowane w gronie 108 męczenników II wojny światowej. Przełożona domu w Kołomyi urszulanka Unii Rzymskiej s. Teresa Dettlaff musiała uciekać do Krakowa, gdyż ukrywała Żydów i zastała zadenuncjowana. Domy zakonne, szpitale i sierocińce, prowadzone przez zgromadzenia były regularnie poddawane rewizji i inwigilowane, jednak mimo tego udawało się, tak jak benedyktynkom – samarytankom w Pruszkowie udzielać pomocy na wielką skalę.

Dane pochodzące z 27 zgromadzeń pozwalają na pewne uogólnienia. – Pomoc Żydom w czasie okupacji była zjawiskiem powszechnym – mówi KAI dr Jan Żaryn z IPN, członek Komitetu dla Upamiętnienia Polaków Ratujących Żydów.

Zwraca uwagę, że nie ma tu ankiet „rekordzistek”, czyli sióstr ze Zgromadzenia Franciszkanek Rodziny Maryi, gdyż w około 40 placówkach siostry uratowały ok. 500 dzieci i 250 osób dorosłych. Brakuje też danych o siostrach ze Zgromadzenia od Aniołów, Zgromadzenia Sióstr św. Teresy od Dzieciątka Jezus czy wielu zgromadzeń honorackich, a one też aktywnie ratowały prześladowanych. Dodaje, że nie są znane przypadki odmowy pomocy, choć należy pamiętać, że zakonnice musiały się borykać także z ograniczeniami materialnymi – brakiem żywności, łóżek, pościeli.

Historyk IPN zwraca uwagę na motywację – zakonnice podejmowały bardzo trudne decyzje „w imię Chrystusa”. Prześladowany Żyd stawał się bliźnim, w którym widziały samego Jezusa. Często decyzję podejmowały przełożone danej placówki, w przeważającej liczbie wypadków w pomoc angażowała się cała wspólnota domu zakonnego. Im dojrzalsza wiara i głębsza formacja chrześcijańska, tym bardziej stawało się oczywiste, że trzeba pomagać żydowskim współobywatelom, godząc się, że trzeba będzie za to zapłacić nawet najwyższą cenę.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
9°C Piątek
noc
6°C Piątek
rano
13°C Piątek
dzień
14°C Piątek
wieczór
wiecej »