Reklama

Synod odmieni Afrykę

Prace Synodu Biskupów dla Afryki przekształcą tamtejszy Kościół od wewnątrz – uważają dwaj jego polscy uczestnicy: abp Henryk Hoser i bp Jan Ozga.

Reklama

W ciągu tych trzech tygodni padło wiele słów. Które z nich wydają się Księżom Biskupom najważniejsze, które z wniosków najistotniejsze zarówno dla Kościoła w Afryce, jak i na całym świecie?

HH: Najważniejszymi propozycjami Synodu są dla mnie te, które łączą analizę społeczno-polityczną rzeczywistości afrykańskiej z wymiarem wiary, nadziei i miłości. Nie ograniczają się do spojrzenia wyłącznie horyzontalnego, ale wskazują, że wszystkie ludzkie sytuacje stają się rozwiązywalne dopiero w świetle Bożym. Takie propozycje mają największą wartość gatunkową, stanowiąc cenny dorobek całego Synodu. Jest on przecież zgromadzeniem następców apostołów. Nawiązywano do Zesłania Ducha Świętego, którego mocą idziemy do dzisiejszego świata, takiego, jakim on jest, wraz z jego ograniczeniami. Mamy przecież docierać aż do kresów ludzkiej świadomości jako uczniowie Chrystusa, mocą Ducha Świętego i napełnieni Jego darami.

JO: Uderzyło mnie świadectwo jednego z biskupów pracujących w Afryce Północnej, w środowisku całkowicie zdominowanym przez islam, gdzie jest niewielu chrześcijan zgromadzonych zaledwie w kilku wspólnotach. Wyznał on, że pragnie dotrzeć do człowieka, niezależnie od wyznawanej przez niego religii. Udało mu się to przez działania Caritas, w której szeregach 80 procent stanowią muzułmanie. Cieszę się również, iż w auli synodalnej często podkreślano rolę kobiet w społeczeństwie i w Kościele. Jedna z audytorek zapytała wprost: „Cobyście zrobili bez kobiet w Kościele?”. Ojcowie synodalni przyjęli te słowa życzliwie, z radością.

Czy Synod stworzył okazję dostrzeżenia jakichś wybitnych osobistości Kościoła afrykańskiego? Ludzi, którzy wpływają i będą wpływać na los Kościoła na tym kontynencie i na Kościół Powszechny?

HH: Biskup Ozga wspominał o świadkach, którzy tam działają i często pozostają anonimowi. W Afryce spotykałem wiele osób porównywalnych do Matki Teresy, które pracują całkowicie ukryci przed wzrokiem i słuchem świata. Wśród biskupów Czarnego Lądu jest bardzo wiele wybitnych postaci, które nadają apostolski ton Kościołom lokalnym, prowadząc je z wielką jasnością. W mojej grupie językowej było trzech kardynałów afrykańskich i podziwiam przede wszystkim ich mądrość. Nie wypowiadali się często ani długo, ale doskonale potrafili wyrazić istotę problemu. Ukazuje to, jak wielką mogą odegrać rolę w mądrościowym prowadzeniu Kościoła w Afryce.

JO: Przybywając z Kamerunu, gdzie pracuję już ponad 21 lat, chciałbym podkreślić wkład kard. Christiana Tumiego. Jest on postacią bardzo jasną i klarowną. W jego wystąpieniach widać wiele Bożej mądrości i odwagi. Jest to ważne, bo środowiska jemu niechętne podejmowały próby wypaczania jego wypowiedzi czy postaw. Zawsze był bardzo czytelnym znakiem chrześcijaństwa na naszym terenie.

Jak oceniają księża biskupi znaczenie tego Synodu dla swego życia wiary i zaangażowania w Kościele?

HH: Synod jest bardzo silnym przeżyciem duchowym. Duże znaczenie miało nie tylko to, co powiedziano, ale także nawiązane relacje wspólnoty, wspólnej modlitwy, pracy. Ma to niesłychane znaczenie dla budowania jedności Kościoła w Afryce, gdy poznajemy się mimo dzielących nas odległości zarówno kulturowych, jak i przestrzennych. Z drugiej strony jest to ogromne doświadczenie poznawcze, aktualizacja naszej wiedzy i świadomości o Afryce. Ksiądz biskup pracuje 21 lat w Kamerunie, ja pracowałem też 21 lat, ale w Rwandzie. To jest nasze środowisko życia, to nasza druga ojczyzna. To wzmocnienie z nią naszych związków jest bardzo ważne w naszej posłudze biskupiej.

JO: To prawda. Ale ważne jest również dostrzeżenie powszechności Kościoła, jego ogromnego bogactwa i wielu sposobów, na jakie można chwalić Pana Boga, głosić Ewangelię. Było to dla mnie doświadczenie bycia razem następców apostołów, podobnie jak niegdyś Dwunastu gromadziło się w Wieczerniku, w chwili Zesłania Ducha Świętego. Podczas Synodu nauczyłem się przede wszystkim słuchać wypowiedzi innych ojców, w swoich wypowiedziach być bardziej konkretnym, otwartości na różne sposoby chwalenia Boga i duszpasterzowania. Tutaj dostrzegaliśmy różne drogi prowadzące w tym samym kierunku. Wracam też z poczuciem braterstwa i solidarności biskupów, gdyż dostrzegamy, że jako pasterze napotykamy bardzo podobne problemy.

Rozmawiał o. Stanisław Tasiemski OP (KAI)

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

TAGI| AFRYKA, BISKUPI, SYNOD

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
5°C Poniedziałek
noc
5°C Poniedziałek
rano
6°C Poniedziałek
dzień
6°C Poniedziałek
wieczór
wiecej »

Reklama