Ministerstwo Spraw Zagranicznych pomaga polskim służbom ochrony zdrowia w wymianie informacji ze stroną ukraińską w związku z epidemią grypy A/H1N1 w tym kraju - poinformował w sobotę w Warszawie szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.
Jak podkreślił, MSZ nie jest wiodącym resortem w tej sprawie, ale udziela pomocy ministerstwu zdrowia i służbom sanitarnym. "W piwnicy MSZ nie mamy zapasów masek, czy szczepionek, więc nasza rola jest usługowa. Pomagamy naszym własnym służbom ochrony zdrowia w informowaniu ich na bieżąco o sytuacji na Ukrainie i w wymianie informacji z władzami ukraińskimi" - powiedział na konferencji prasowej Sikorski.
W związku z epidemią grypy A/H1N1 w dziewięciu regionach Ukrainy ogłoszono w piątek kwarantannę, w całym kraju zamknięto placówki oświatowe i odwołano imprezy masowe. Media odnotowują, że zaczyna brakować leków i narasta panika. Kijów poprosi o pomoc państwa, które posiadają szczepionki przeciw wirusowi nowej grypy.
"Myślę, że epidemia pokazuje, jak bardzo współczesne problemy są problemami, które jedno państwo w pojedynkę nie może załatwić. To jest klasyczny problem transgraniczny" - ocenił minister.
Wiceminister zdrowia Adam Fronczak powiedział PAP w sobotę, że na terenie Polski do tej pory nie odnotowano żadnych niepokojących zdarzeń, które mogłyby wskazywać na wzrost zagrożenia epidemią grypy.
Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko poinformował w sobotę, że epidemia grypy na Ukrainie zabiła dotychczas 48 osób, zachorowało już ponad 150 tysięcy. Władze ukraińskie nie wyodrębniają danych dotyczących liczby zmarłych wskutek zarażenia wirusem grypy A/H1N1 i zmarłych w wyniku "grypy i ostrych infekcji górnych dróg oddechowych".(PAP)
stk/ ura/
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.