Turecka policja aresztowała zamachowca, który w noc sylwestrową zaatakował klub nocny w Stambule, zabijając 39 osób - poinformowały w nocy z poniedziałku na wtorek tureckie media, w tym państwowa agencja prasowa Anatolia.
"Terrorysta" - jak podała agencja Anatolia, powołując się na źrodła w siłach bezpieczeństwa - został zatrzymany w Stambule, w dzielnicy Esenyurt, położonej w europejskiej części miasta. Według mediów razem z nim aresztowano także czterech innych podejrzanych.
Turecka policja już wcześniej informowała, że zna tożsamość zamachowca, jednak do tej pory jej nie ujawniła. Media podały, że jest on narodowości uzbeckiej i nazywa się Abdulkadir Maszaripow.
W noc sylwestrową uzbrojony mężczyzna wtargnął do popularnego klubu nocnego Reina w europejskiej części Stambułu. Zastrzelił tam 39 osób, w tym 27 obcokrajowców, a blisko 70 ranił.
Do ataku przyznała się organizacja terrorystyczna Państwo Islamskie, która skrytykowała Turcję za interwencję w Syrii i udział w dowodzonej przez USA koalicji, która zwalcza tę grupę dżihadystyczną w Syrii i Iraku.
Jednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.