Brexit musi oznaczać kontrolę nad tym, ilu obywateli krajów europejskich przybywa do W. Brytanii, i to właśnie Londyn zamierza uzyskać - oświadczyła we wtorek premier Theresa May. Zapewniła, że nie chce, by Brexit stał się początkiem końca Unii Europejskiej.
"Nasza decyzja (o wystąpieniu z UE - PAP) nie zawsze spotyka się ze zrozumieniem u naszych przyjaciół i sojuszników w Europie; wiele osób obawia się, że będzie to początek wielkiego upadku UE. Chcę jednak jasno powiedzieć, że nie chcę, by do tego doszło. Nie leżałoby to w jak najlepiej pojmowanym interesie Wielkiej Brytanii" - podkreśliła May.
Dodała, że wraz z wystąpieniem Wielkiej Brytanii z unijnego rynku jej kraj przestanie wpłacać "ogromne sumy" do unijnego budżetu. "Być może będą konkretne programy unijne, w których będziemy chcieli uczestniczyć, ale skończą się czasy wpłacania wielkich składek przez Wielką Brytanię" - podkreśliła brytyjska premier.
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.