Reklama

W Berlinie otwarto wystawę o Polakach ratujących Żydów

W Fundacji Konrada Adenauera w Berlinie otwarto we wtorek wystawę o Polakach ratujących Żydów w czasie okupacji. Uczestnicy dyskusji podkreślali, że w Polsce za pomoc Żydom groziła śmierć, a Niemcy stosowali odpowiedzialność zbiorową wobec pomagających.

Reklama

"Ludzi pomagających i ratujących Żydów można było spotkać na obszarze całej okupowanej przez narodowych socjalistów Europy. Pochodzili z różnych warstw społecznych, kierowali się różnymi motywami, mieli różne poglądy polityczne" - powiedział kierownik Akademii Fundacji Konrada Adenauera, Andreas Kleine-Kraneburg.

Jak podkreślił, Polacy stanowią jedną czwartą spośród 24 tys. wszystkich uznanych przez Instytut Yad Vashem w Jerozolimie za Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. "A przecież to właśnie Polacy ryzykowali życiem - swoim i swych rodzin. W Polsce pomoc Żydom karana była śmiercią i kara ta była w drastyczny sposób stosowana. Udokumentowanych jest 700 wykonanych wyroków, prawdopodobnie jednak za pomoc udzieloną żydowskim współobywatelom zapłaciło życiem aż 2000 osób" - zaznaczył Kleine-Kraneburg.

Odnosząc się do dyskusji, czy Polacy mogli uratować więcej Żydów, ambasador RP w Berlinie Andrzej Przyłębski podkreślił, że ze względu na grożące represje taka pomoc była "czynem bohaterskim". "Kto może rościć sobie prawo do oceny i krytyki strachu przed śmiercią, który w tych okrutnych warunkach powstrzymywał ludzi od narażenia życia swojego i swoich najbliższych?" - pytał.

Szef polskiej placówki dyplomatycznej podkreślił, że wystawa nie pomija "pojedynczych przypadków", gdy "Polacy zdradzali swoich sąsiadów", a "szmalcownicy zarabiali pieniądze szantażując prześladowanych Żydów". "Mieszkańcy Polski nie są i wtedy też nie byli aniołami, lecz ludźmi, różnymi ludźmi, niestety także złymi ludźmi" - zauważył Przyłębski. "Nie istniało wtedy jednak polskie państwo, a stanowisko polskiego państwa podziemnego wobec kolaborantów i szmalcowników było jednoznaczne. Po procesie byli karani śmiercią, a wyroki były wykonywane" - podkreślił ambasador.

Wystawę przygotowało Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie oraz polskie ministerstwo spraw zagranicznych. Była wcześniej pokazywana w wielu krajach świata. W Niemczech można ją było oglądać wcześniej między innymi w Hamburgu, Dreźnie i Lipsku. W siedzibie Fundacji Konrada Adenauera będzie pokazywana do 15 lutego.

Ekspozycja składa się z 16 plansz, ilustrujących sytuację ludności żydowskiej w okupowanej przez Niemcy Polsce, kolejne etapy terroru stosowanego przez niemieckich okupantów oraz różne formy pomocy udzielanej Żydom przez polskich sąsiadów.

Jedna z plansz poświęcona jest działalności "Żegoty" - Rady Pomocy Żydom, konspiracyjnej organizacji społecznej, utworzonej XII 1942 przy Delegaturze Rządu RP na Kraj. Wśród współpracowników organizacji wymienieni zostali Irena Sendler i Władysław Bartoszewski.

Wicedyrektor muzeum Polin Dorota Keller-Zalewska wskazała w rozmowie z PAP na różne motywy pomocy. "Wielu Polaków pomagało swoim żydowskim znajomym, uważając to oczywistą reakcję na prześladowania. Inni, przede wszystkim duchowni i siostry zakonne, kierowali się wartościami religijnymi. Jeszcze innym motywem była walka z Niemcami" - tłumaczyła.

Uroczyste otwarcie wystawy zorganizowało istniejące od połowy lat 90. niemieckie Stowarzyszenie Wspierania Muzeum Historii Żydów w Polsce.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Czwartek
rano
2°C Czwartek
dzień
3°C Czwartek
wieczór
0°C Piątek
noc
wiecej »

Reklama