Do 2011 r. środki, które Polska może przeznaczyć na konkursy o dofinansowanie z UE w latach 2007-2013 powinny być już zakontraktowane - powiedziała minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska. Za swoje główne cele na drugą część kadencji uważa rozliczenie budżetu unijnego na lata 2004-2006 oraz wynegocjowanie z KE na przyszłe lata porównywalnej z obecną kwoty środków z budżetu UE.
"W 2011 r. właściwie może już nie być środków z budżetu 2007 - 2013. Prawie wszystkie będą zakontraktowane" - dodała Bieńkowska. Zaznaczyła, że ich wydawanie i rozliczanie z Komisją Europejską zajmie kolejne kilka lat. Polska może do 2015 roku wydać ponad 67 mld euro, które Bruksela przyznała nam na lata 2007 - 2013.
Największym programem unijnym jest program operacyjny Infrastruktura i Środowisko z budżetem 27,9 mld euro. Jest on przeznaczony na duże inwestycje, jak budowa autostrad. Pozostałe programy operacyjne to m.in.: Kapitał Ludzki (9,7 mld euro), Innowacyjna Gospodarka (8,3 mld euro), Rozwój Polski Wschodniej (2,3 mld euro) i regionalne programy operacyjne (16,6 mld euro).
Zdaniem minister jednym z głównych celów polskiej prezydencji w Unii Europejskiej, która przypada na drugą połowę 2011 r., powinno być wynegocjowanie podobnej sumy pieniędzy na politykę spójności, jaka jest w obecnym budżecie. Celem polityki spójności jest harmonijny rozwój całej Unii Europejskiej poprzez zmniejszanie dysproporcji między regionami.
Bieńkowska powiedziała, że kiedy rozpoczęła urzędowanie, budżet unijny na lata 2004-2006 był zrealizowany średnio na poziomie 68 proc. "Wykorzystaliśmy wszystkie pieniądze, które były do wykorzystania. Jak rozmawialiśmy z wysokimi urzędnikami unijnymi, to mówili, że dla nich w Komisji to jest cud, że zdołaliśmy wydać całą pulę. To nie cud, tylko ciężka praca" - powiedziała.
"Chociaż Polska dysponuje ogromną sumą funduszy unijnych i tak chętnych do skorzystania z pomocy jest więcej niż pieniędzy. Z jednej strony powinniśmy się z tego cieszyć, z drugiej jednak wiadomo, że nie znajdziemy złotego środka, żeby wszystkich zadowolić" - powiedziała.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.