Minister finansów Jacek Rostowski powiedział, że na razie nie widzi innych konkretnych propozycji dotyczących rozwiązania problemów systemu emerytalnego w Polsce, poza przedstawionymi niedawno wspólnie z minister pracy. Jest jednak pewien, że zostaną one zgłoszone m.in. przez środowiska powiązane z otwartymi funduszami emerytalnymi.
Niedawno minister finansów wspólnie z szefową resortu pracy Jolantą Fedak zaproponowali przesunięcie do ZUS części składek, które teraz spływają do OFE. Ich zdaniem byłaby to drobna korekta systemu, na której skorzystaliby przyszli emeryci.
W środę w radiu TOK FM Rostowski podkreślił, że jest to jedyna propozycja, która "leży na stole". Na pytanie, czy ją podtrzymuje, odpowiedział, że tak. Zaznaczył przy tym, że "jest to jeszcze etap przed konsultacjami międzyresortowymi, już nie mówiąc o konsultacjach społecznych".
"Uważam, że są możliwe inne - może jeszcze lepsze rozwiązania tych problemów, dlatego czekam z bardzo dużym zainteresowaniem na inne propozycje. I na pewno to, co ostatecznie będzie przedstawione rządowi, potem Sejmowi, będzie nieco zmienione, bo zawsze taka ewolucja ma miejsce" - dodał. Zaznaczył jednak, że na razie nie widzi innych konkretnych propozycji, jak rozwiązać te problemy. "Ale jestem pewien, że będą, także ze strony środowisk powiązanych z OFE" - podkreślił.
W opinii szefa resortu finansów, mamy bardzo dobry system emerytalny, który został zreformowany 10 lat temu i "możemy być z niego dumni". "Z drugiej strony nie ma takiego systemu, który po 10 latach nie potrzebuje naprawy. Po tych 10 latach widać, że kilka ważnych problemów się pojawiło" - przyznał.
"Po pierwsze - prowizje, które OFE otrzymują za to, że tak naprawdę (...) inwestują wyłącznie w dług publiczny (...) - te prowizje i opłaty za zarządzanie są zbyt wysokie. Po drugie - ten mechanizm powoduje nieustający wzrost długu publicznego i jest to także bardzo poważny problem. Po trzecie - mechanizm ten, o czym chyba nie pomyślano wystarczająco wtedy, kiedy ta reforma była wprowadzana - bardzo nam utrudnia osiągnięcie celu strategicznego Polski, jakim jest przystąpienie do strefy euro" - wyjaśnił minister.
Dodał, że chodzi również o to, że "czekamy na wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który będzie prawdopodobnie wymagał znacznej liberalizacji inwestycji OFE, tak, żeby mogły te środki być inwestowane za granicą". Zwrócił także uwagę na to, że "efektywność pomnażania tych pieniędzy ze strony OFE jest relatywnie niska".
Na pytanie, czy rozmawiał z premierem na temat tych propozycji i czy premier je popiera, Rostowski wyjaśnił, że nic nie dzieje się w rządzie - także przedstawienie na wstępnym etapie pewnych propozycji - bez ogólnego przyzwolenia premiera.
"Ale oczywiście jest to wstępny etap (...) Jeszcze nie jesteśmy nawet na poziomie konsultacji założeń ustawy, więc jesteśmy na wczesnym etapie. Jak zaczną napływać inne propozycje - jeśli tak będzie - to uważam, że dobrze by było, żeby rząd - i może nie tylko rząd - powołał forum ekspertów, by te propozycje przeanalizowało".
Ostatnio szef doradców premiera Michał Boni powiedział, że propozycja ministrów finansów i pracy dotycząca zmian w systemie emerytalnym nie wejdzie w życie. Przyznał jednak, że trzeba się zastanowić nad tym, co zrobić z rosnącym długiem publicznym generowanym przez fundusze emerytalne.
"Nie słyszałem tych stwierdzeń Boniego. Jestem tym zdziwiony, bo oczywiście wszyscy wiemy, że rozwiązanie - i pan minister Boni też się z tym zgadza (...) - że mamy te problemy (...), że te problemy należy rozwiązać i rozwiązanie tych problemów będzie bardzo ważną częścią programu rozwoju i konsolidacji finansów publicznych, które rząd przygotowuje" - powiedział Rostowski.
Minister pracy Jolanta Fedak w radiowej Trójce powiedziała w środę, że o zmianach w ustawie o organizacji funduszy emerytalnych rozmowy trwają już od połowy roku "i wszyscy zgodnie przyznają, że sytuacja jest patologiczna i że trzeba ją zmienić".
Jej zdaniem fundusze nie konkurują między sobą ani ceną, czyli opłatą, którą mają za zarządzanie z tytułu prowizji, ani również wartością portfela. Dodała, że są i inne patologie dotyczące np. akwizycji.
Dodała, że dyskusja toczy się w trójkącie Fedak-Boni-Rostowski. "Spotykamy się co tydzień na Radach Ministrów i bardzo ostro dyskutujemy nad kolejnymi programami, natomiast nie sądzę, by różnica między mną a Michałem Bonim w kwestii polityki społecznej była aż tak wielka" - powiedziała.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.