Co najmniej 13 osób zginęło w piątek w zamachu w mieście Farah na południowym zachodzie Afganistanu. Celem zamachowca-samobójcy był wysoki rangą przedstawiciel policji, który jest jedną z ofiar - podały tamtejsze źródła policyjne. Kilkadziesiąt osób zostało rannych.
Zamachowiec na motocyklu zdetonował ładunki wybuchowe w ruchliwej dzielnicy Farah (stolicy prowincji o tej samej nazwie). Wśród ofiar śmiertelnych są dwaj ochroniarze przedstawiciela policji. Wiele dzieci zostało rannych.
W tym roku w prowincji Farah, graniczącej z Iranem, doszło do nasilenia działalności talibów, którzy ruszyli na zachód i północ ze swoich dotychczasowych bastionów na południu i wschodzie.
Kraje V4, gdy występowały wspólnie, zawsze odnosiły sukces w UE.
Zdaniem gazety władca Kremla obawia się także zamachu stanu.
To kontynuacja procesu pokojowego po samorozwiązaniu Partii Pracujących Kurdystanu
Liczba rannych wzrosła do 29, (jest wśród nich) sześcioro dzieci.
Zaatakowano regiony chersoński, doniecki i dniepropietrowski.