Kilkuset ultraortodoksyjnych żydów protestowało w sobotę przed nową fabryką Intela w Jerozolimie, aby sprzeciwić się prowadzeniu tam prac w szabat. To drugi taki protest pod zakładami produkującymi podzespoły komputerowe.
Protestujących rozpędziła policja, która aresztowała kilka osób za zachowanie nacechowane przemocą - podała rzeczniczka jerozolimskiej policji.
Zdaniem protestujących praca w fabryce w sobotę to pogwałcenie i profanacja szabatu, który zaczyna się w piątek wieczorem i kończy w sobotę w nocy. Szabat jest czasem przeznaczonym na wypoczynek i oddawanie się radości.
Ultraortodoksi protestowali już w zeszłą sobotę pod zakładami Intela. W przeszłości podobne protesty przeradzały się w zamieszki na ulicach miast i kończyły długimi negocjacjami, podczas których władze próbowały znaleźć kompromis między żądaniami haredim - ultraortodoksyjnych żydów a świeckim prawem Izraela.
"Fabryka ta będzie działała zgodnie z naszymi potrzebami biznesowymi i prawem, w tym również w soboty" - zapowiedział w zeszłą sobotę przedstawiciel Intela Koby Bahar.
Działająca w Izraelu gałąź Intela jest jednym z największych w tym kraju eksporterów. Haredim stanowią ponad jedną trzecią populacji żydowskiej w Jerozolimie.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.