Dziś rano Papież, przebywający na rekolekcjach ze swoimi współpracownikami, wysłuchał kolejnego rozważania na temat męki i śmierci Jezusa według Ewangelii św. Mateusza.
Tym razem prowadzący je o. Giulio Michelini mówił o samej śmierci Zbawiciela. Podkreślił, że nie była ona pozorna, ale realna, rzeczywista. Dlatego też uczniowie, i nie tylko oni, mieli problemy z uwierzeniem w powrót Chrystusa do życia, bo On naprawdę umarł.
Rekolekcjonista przypomniał następnie niektóre szczegóły męki Pańskiej opisywane przez ewangelistów, jak na przykład wołanie: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił”. Jezus nieraz wyjaśniał znaczenie swoich słów, ale tych z krzyża nie mógł już wytłumaczyć.
„Oczywiście wiemy, że krzyż tłumaczy wszystko. Ale Jezus nie może nawet powiedzieć, że wzywa Ojca, a nie Eliasza. Może zrobić tylko jedno: powierzyć się Duchowi, którego rzeczywiście pośle, aby Duch Święty wytłumaczył to, czego On sam nie mógł dać zrozumieć. Albo musi poczekać do zmartwychwstania, aby być znowu z uczniami przy stole i przez 40 dni, jak czytamy na początku Dziejów Apostolskich, towarzyszyć z bliska uczniom, którzy niczego nie rozumieli” – mówił rekolekcjonista.
Na zakończenie o. Michelini zachęcił odprawiających rekolekcje, aby zapytali samych siebie, czy czasami nie potrafimy zrozumieć innych nie dlatego, że mówią rzeczy trudne, ale z powodu naszego zamknięcia na drugiego czy z powodu pychy.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.