Ateiści skazani są na wymarcie – wynika z badań amerykańskich naukowców, specjalizujących się w psychologii ewolucyjnej.
Ich wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie Evolutionary Psychological Science. W badaniach tych poddano obserwacji 4 tys. studentów w Malezji i Stanach Zjednoczonych. Potwierdziły one to, co sugeruje potoczne doświadczenie: im bardziej ktoś jest religijny, tym więcej miewa z reguły dzieci. Zdaniem naukowców liczba ludzi niewierzących będzie się stopniowo zmniejszać, podczas gdy wierzących rosnąć.
Podstawowym czynnikiem decydującym o tej tendencji jest fakt, że ludzie niewierzący o wiele chętniej, i to już od XIX wieku, korzystają z antykoncepcji. „Ironią losu jest to, że skuteczne metody kontroli urodzin zostały rozwinięte przede wszystkim przez środowiska zsekularyzowane, a teraz okazuje się, że to właśnie na skutek tych metod zmniejsza się udział niewierzących w przyszłych pokoleniach” – piszą autorzy badań.
Wyniki ich obserwacji potwierdzają też prognozy instytutu statystycznego Pew Foundation. Przewidują one, że do roku 2050 populacja osób niezwiązanych z żadną religią zmniejszy się z 16 do 13 proc.
Od redakcji Wiara.pl
Sensacje psychologów należy potraktować z przymrużeniem oka. Sęk w tym, że ateizm nie jest uwarunkowany genetycznie i że niewiara jest raczej wynikiem takich, a nie innych decyzji, a nie dziedziczenia ;-)
Wydział medyczny utworzono tu w 2022 roku; na kierunku lekarskim studiuje w sumie 180 osób.
Piotr Wielgomas podkreślił, że nie zależało mu "na żadnych spekulacjach".
We wtorkowe popołudnie ulicami Katowic przeszła demonstracja zorganizowana przez centrale związkowe.
Niektóre algorytmy sztucznej inteligencji wciąż żyją w przeszłości.
„Znów zostaliśmy pominięci, potraktowani niesprawiedliwie i dyskryminowani."
"Jeśli wojownik się nie poddał - my nie mieliśmy prawa się poddać."