Hakerzy włamali się do komputera prezydenta Republiki Czeskiej Milosza Zemana i podrzucili mu tam zdjęcia z dziecięcą pornografią - podał w poniedziałek dziennik "Pravo". Informacje potwierdził sam szef państwa.
"Włączyłem komputer i dobre dziesięć sekund patrzyłem z niedowierzaniem, co się tam dzieje, zanim dotarło do mnie, że to hakerski atak" - powiedział Zeman.
"Pravo" pisze, że informatycy z urzędu prezydenckiego ustalili, iż cyberatak wyprowadzono z amerykańskiego stanu Alabama. Zeman uznał, że w tej sytuacji szanse na ściganie hakerów przez czeski wymiar sprawiedliwości są raczej niewielkie.
Nie był to pierwszy hakerski atak na czeskich polityków. Na początku 2016 roku hakerzy włamali się do konta e-mailowego premiera Bohuslava Sobotki. Wcześniej z konta szefa rządu na Twitterze wysyłane były fałszywe wiadomości. Sprawców nie udało się ustalić. W październiku 2013 roku na portalu internetowym założonej przez Zemana Partii Praw Obywateli (SPO) pojawiły się pornograficzne zdjęcia.
72-letni Zeman zamierza na początku przyszłego roku ubiegać się o drugą pięcioletnią kadencję prezydencką.
Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.