Co roku, gdy rezurekcyjne bicie w dzwony oznajmia radosną nowinę o zmartwychwstaniu, a w kościołach rozbrzmiewa „Alleluja”, wielkanocna refleksja łączy się z pełnym wdzięczności wyczekiwaniem na zbliżającą się niedzielę – kolejną odsłonę i dopełnienie wielkiej tajemnicy zbawienia, czyli Święto Miłosierdzia. Jest to czas ogromnej łaski, jako że właściwie odbyta spowiedź i przyjęta Komunia Święta w tym dniu – jak zapewnia Jezus za pośrednictwem św. Faustyny – gwarantują nie tylko rozgrzeszenie, ale również darowanie win i kar. Z teologicznego punktu widzenia jest to dobro, z którym nie mogą się równać nawet duchowe korzyści płynące z odpustu zupełnego.
Warto przy tej okazji przypomnieć sobie, że ustanowienie Niedzieli Bożego Miłosierdzia było procesem długim i żmudnym. Od momentu, gdy Jezus, objawiając się siostrze Faustynie, wyraził swą wolę, by święto takie było obchodzone w pierwszą niedzielę po Wielkiej Nocy, do momentu, gdy Jan Paweł II w dniu kanonizacji św. Faustyny 30 kwietnia 2000 roku ogłosił to święto dla całego Kościoła, minęło kilkadziesiąt lat wypełnionych staraniami o to, by ludzie na całym świecie mogli „z naczyniem ufności” przyjść „do zdroju miłosierdzia” (Dz. 1488-1489).
Morze łask
Niepewność co do intencji Jezusa, gdy prosi o namalowanie obrazu, dystans i ostrożność wobec objawień skromnej i prostej zakonnicy oraz liczne przeszkody w realizacji poleceń przekazanych w czasie wizji okazują się typowymi trudnościami na drodze wielkich, dobrych dzieł. Stopniowo wielki zamysł Boży nabiera coraz bardziej konkretnych kształtów – powstaje obraz z podpisem „Jezu Ufam Tobie”, zostaje przekazana modlitwa Koronką do Bożego Miłosierdzia oraz szczegóły dotyczące Niedzieli Miłosierdzia – wielkiego święta, do którego przygotowaniem ma być nowenna, którą Jezus dyktuje siostrze Faustynie. Po raz pierwszy, kolejna niedziela po Wielkiej Nocy nabiera charakteru dnia poświęconego kultowi Bożego Miłosierdzia w wymiarze publicznym (choć święto nie było jeszcze oficjalnie zatwierdzone i uznane), gdy w dniach od 26 do 28 kwietnia 1935 roku obraz Jezusa Miłosiernego, namalowany przez Eugeniusza Kazimirowskiego we współpracy z siostrą Faustyną, został wystawiony w Ostrej Bramie. Siostra Faustyna tak opisuje to przełomowe wydarzenie:
„Dziwnie się złożyło, jako Pan żądał, tak się stało, że pierwszą cześć, jaką obraz ten odebrał od tłumów – było to w pierwszą Niedzielę po Wielkanocy (…) Przez trzy dni był ten obraz wystawiony na widok publiczny i odbierał cześć publicznie, ponieważ był umieszczony w Ostrej Bramie, w szczycie okna, dlatego było go widać z bardzo daleka. W Ostrej Bramie obchodzono uroczyście te trzy dni zakończenia jubileuszu Odkupienia świata – 1900 od Męki Zbawiciela. Teraz widzę, że złączone jest Dzieło Odkupienia z dziełem Miłosierdzia, które żąda Pan (Dz. 89)”.
Druga niedziela okresu Wielkiej Nocy przynosi, po radości zmartwychwstania, radość kolejną, równie wielką i wynikającą z równie wielkiej tajemnicy. Chrystus pokonuje śmierć i szatana po to, by móc uratować każdego, nawet najbardziej zatwardziałego grzesznika i duszę najbardziej obojętną, zrozpaczoną, pozostającą w duchowych ciemnościach. Jezus obiecuje siostrze Faustynie: „Choćby dusza była, jak trup rozkładająca się i choćby po ludzku już nie było wskrzeszenia i wszystko już stracone, nie tak jest po Bożemu, cud miłosierdzia Bożego wskrzesza tę duszę w całej pełni” (Dz. 1448).
Może się to dokonać dzięki Bożemu Miłosierdziu oraz odrobinie chociaż dobrej woli ze strony potrzebującego człowieka. Miłosierny Zbawiciel wskazuje bardzo konkretnie, co należy zrobić – zwrócić się z ufnością, w duchu pragnienia zerwania przywiązania do wszelkiego grzechu, przystąpić do spowiedzi oraz Komunii Świętej. Oczywiście, nawrócenie jest łaską, której dostąpić można zawsze i wszędzie, niemniej jednak Niedziela Miłosierdzia to dzień szczególnie wskazany przez Jezusa jako wiążący się z wyjątkowymi łaskami: „Pragnę, aby święto Miłosierdzia, było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia Mojego” (Dz. 699).
Źródło Życia
Publiczny i oficjalny charakter obchodów od początku stanowił ważny element kultu Bożego Miłosierdzia. Potwierdzają to wizje siostry Faustyny, w czasie których widzi obraz Jezusa Miłosiernego nad miastem (Wilnem), które skrępowane jest siatką i sieciami. Jezus przecina sieci, uwalniając miasto (Dz. 416) i dając szansę na przyjęcie łask Miłosierdzia. Równie przejmująca jest wizja, w czasie której Faustyna widzi, jak łaski spływają na zgromadzonych wiernych w czasie uroczystości: „w piątek, kiedy byłam w Ostrej Bramie w czasie tych uroczystości, podczas których obraz ten został wystawiony, byłam na kazaniu, które mówił mój spowiednik; kazanie było o Miłosierdziu Bożym, było pierwsze, czego żądał Pan Jezus. Kiedy zaczął mówić o tym wielkim Miłosierdziu Pańskim, obraz ten przybrał żywą postać i promienie te przenikały do serc ludzi zgromadzonych, jednak nie w równej mierze, jedni otrzymali więcej, a drudzy mniej. Radość wielka zalała duszę moją widząc łaskę Boga” (Dz. 417).
W dniu Niedzieli Miłosierdzia Jezus ofiarowuje ludzkości ogromny dar – godne i właściwe przystąpienie do Spowiedzi i Komunii Świętej, bez przywiązania do grzechu, z ufnością i szczerym postanowieniem przemiany życia, oznaczają zupełne odpuszczenie win i kar oraz możliwość dostąpienia wielu łask (Dz. 699). Jest to dobro przewyższające nawet odpust zupełny, który oznacza przebaczenie i darowanie kar doczesnych, ale nie jest równoznaczny z odpuszczeniem win. Można wobec tego powiedzieć, że w drugą niedzielę okresu Wielkiej Nocy sprawiedliwość ustępuje Bożemu Miłosierdziu. W związku ze szczególną właściwością Komunii Świętej po spowiedzi w Niedzielę Miłosierdzia duchowni nie wahają się określać jej mianem „drugiego chrztu”. Gdy Jezus poleca przystępować w tym dniu do Komunii Świętej – Źródła Życia (Dz. 300), przypomina, że ostatecznym celem Męki i Zmartwychwstania było i jest uratowanie wszystkich dusz, które zwrócą się do niego i zaufają Bożemu Miłosierdziu.
Większe niż nędze
Grzech ciężki, zatwardziałość, obojętność, rozpacz, słabość – nic z tych rzeczy nie jest przeszkodą w działaniu dla Bożego Miłosierdzia. Tylko człowiek, jako wolny i niepodlegający ze strony Boga przymusowi, może dobrowolnie odrzucić możliwość skorzystania z łaski przebaczenia, skazując się na potępienie. Oznacza to, że chociaż Bóg nikogo nie „spisuje na straty”, sam człowiek może doprowadzić się do takiego stanu, w którym nie będzie już zdolny zwrócić się aktem woli z prośbą o ratunek, co jest koniecznym warunkiem skorzystania z łaski Bożego Miłosierdzia. Jezus, niczego nieczyniący wbrew woli człowieka, ostrzega, kierując do siostry Faustyny następujące słowa: „O biedni, którzy nie korzystają z tego cudu miłosierdzia Bożego, na darmo będziecie wołać, ale będzie już za późno” (Dz. 1448). Jak temu zapobiec? Odpowiedź jest prosta i konkretna – nawet w najtrudniejszej sytuacji „drgnienie dobrej woli – chociażby najmniejsze”, ufne zwrócenie się o pomoc sprawia, że miłosierdzie Boże dokonuje reszty (Dz. 1486). Takim momentem wykazania odrobiny chociaż koniecznej chęci w akcie wolnej woli może być właśnie spowiedź (a ściślej rzecz ujmując – bycie w stanie łaski uświęcającej, co oznacza, że wyspowiadać można się wcześniej) i Komunia Święta w Niedzielę Miłosierdzia. Zaproszony może czuć się każdy, nawet ci, którzy myślą, że nie ma dla nich przebaczenia czy drogi wyjścia z grzechu. Jezus przypomina: „Większe jest miłosierdzie moje aniżeli nędze twoje i świata całego” i prosi „zrób mi przyjemność, że mi oddasz wszystkie swe biedy i całą nędzę, ja cię napełnię skarbami łask” (Dz. 1485). Podstawowym warunkiem jest niezachwiana ufność w moc Bożego Miłosierdzia. Dzięki niej dokonuje się prawdziwy cud, o którym pisze ks. Michał Sopoćko, spowiednik siostry Faustyny:
„Miłosierdzie Boga jest to doskonałość Jego działalności, skłaniającej się ku bytom niższym w celu wyprowadzenia ich z nędzy i uzupełnienia ich braków – jest to Jego wola czynienia dobrze wszystkim, którzy cierpią jakieś braki i sami nie są w stanie ich uzupełnić” („Miłosierdzie Boże w dziełach Jego”).
Wielką łaską, o którą warto zawalczyć w Niedzielę Miłosierdzia, jest wobec tego nie tylko wybaczenie (często mylnie utożsamiane jedynie z uczuciem ulgi i złagodzeniem wyrzutów sumienia), ale właśnie możliwość usunięcia braków i otrzymania w darze doskonałości. Postęp w rozwoju duchowym i miłość to dary, które umacniają w walce z grzechem i odradzają człowieka w godności Dziecka Bożego.
O wszystkich obietnicach związanych z Niedzielą Miłosierdzia przypomina obraz Jezus Miłosiernego z wymownym podpisem „Jezu Ufam Tobie”. Pojawiający się w samym środku ciemności i nocy grzechu, Jezus ofiarowuje łaski płynące z dwóch promieni: usprawiedliwienie duszy (promień blady) oraz życie, symbolizowane przez krew (promień czerwony). Oczyszczeniu z grzechu towarzyszy przywrócenie do pełni duchowego życia. Darowanie win i kar może okazać się nowym początkiem „w promieniach miłosierdzia”. Warto o tym pamiętać, przygotowując się do spowiedzi w Niedzielę Miłosierdzia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.