Miliard głodujących mieszkańców ziemi dla rynku nie przedstawia żadnej wartości, tym niemniej globalna gospodarka i globalny handel nie mogą o nich zapominać – stwierdził na forum Światowej Organizacji Handlu abp Silvano Tomasi. Stały obserwator Stolicy Apostolskiej na początku tego tygodnia uczestniczył on w Genewie w konferencji ministerialnej tej instytucji.
Watykański dyplomata podkreślił, że skutki kryzysu gospodarczego najdotkliwiej odczuwają najubożsi. Stąd Stolica Apostolska czuje się zobowiązana nieustannie przypominać o ich losie. Abp Tomasi zwrócił również uwagę na osłabienie wielostronnych mechanizmów decyzyjnych. W dużej mierze jest to związane ze złożonymi przyczynami kryzysu, które skłaniają do szukania rozwiązań w węższym gronie. Nie sprzyja to jednak liberalizacji światowego handlu, która napędza rozwój gospodarki na świecie.
Reprezentant Stolicy Apostolskiej przy międzynarodowych organizacjach w Genewie przypomniał również, że zgodnie z nauczaniem Kościoła każdy kraj ma prawo do kształtowania własnego modelu gospodarki w ramach sprawiedliwej i otwartej na wszystkich globalizacji. Odnosząc się do plagi głodu, abp Tomasi powołał się na najnowszy raport Światowej Organizacji Handlu. Według zawartych tam danych eksport produktów rolnych w ostatnich 20 latach potroił się, a światowa produkcja jest w stanie w pełni zaspokoić popyt na żywność. Tym niemniej niezbędny jest dalszy rozwój produkcji rolnej, zwłaszcza na szczeblu lokalnym, w regionach najbardziej dotkniętych głodem – zaznaczył watykański dyplomata.
W tle konflikty zbrojne oraz kwestie symboli religijnych i hidżabów.
Sytuacja bezpieczeństwa na Haiti systematycznie pogarsza się od kilku lat.
W tym roku przypada 1700. rocznica pierwszego soboru ekumenicznego w Nicei.
Scholz skrytykował propozycję zwiększenia wydatków na obronność do 3,5 proc. PKB.