Ponad 160 tys. osób uczestniczyło w sobotę w stolicy Wenezueli, Caracas, w antyrządowej demonstracji, jednej z największych od rozpoczęcia fali protestów w tym kraju na początku kwietnia - poinformowała opozycja. Podczas demonstracji doszło do starć z policją.
Przeciwnicy prezydenta Nicolasa Maduro protestowali także w innych miastach. Na razie nie ma informacji o ewentualnych ofiarach starć demonstrantów z siłami bezpieczeństwa.
W trwających od początku kwietnia gwałtownych protestach antyrządowych zginęło w Wenezueli już co najmniej 48 osób, a ponad 2 tys. demonstrantów zostało aresztowanych.
Protestujący domagają się przeprowadzenia przedterminowych wyborów parlamentarnych w tym roku i ustąpienia prezydenta Maduro ze stanowiska przed końcem jego kadencji, która upływa w grudniu 2018 roku.
Demonstranci oskarżają Maduro o rządy dyktatorskie i obwiniają go o doprowadzenie do kryzysu, w którym pogrążona jest Wenezuela. Kraj ten boryka się z dotkliwymi brakami żywności i leków oraz szalejącą hiperinflacją.
Od początku wojny zginęło już ponad 52,4 tys. Palestyńczyków.
„W obliczu powagi zbliżającego się zadania i pilnych potrzeb obecnych czasów..."
25 kwietnia doszło do podpisana porozumienia między DR Konga z Rwandą.
"Chłopcy, czy to możliwe, że mam żyć bez was" - zapisała w pamiętniku 16 listopada 1945 roku.
Napięcie między krajami wywołał atak terrorystyczny w indyjskim stanie Dżammu i Kaszmir.
W środę podobne spotkanie przeprowadzi szef MSW Bruno Retailleau.