Kościół w Austrii z ubolewaniem przyjął decyzję izby niższej parlamentu – Rady Narodowej z 10 grudnia o możliwości cywilnego rejestrowania tzw. „związków partnerskich”. Zdaniem odpowiedzialnego w tamtejszym episkopacie za problematykę rodzinną bpa Klausa Künga, jest to „bolesny sygnał”.
Obawia się on, że akt ten może prowadzić do pełnego zrównania praw par homoseksualnych z małżeństwami kobiety i mężczyzny. Jak zaznaczył hierarcha, stanowisko tej treści wyraziła już wcześniej Konferencja Biskupów Austriackich.
Projekt ustawy o tzw. „rejestrowanym partnerstwie” przewiduje, że ma to być jedynie akt spisany w urzędzie dzielnicowym lub miejskim. Nie przewiduje się ceremonii w Urzędzie Stanu Cywilnego.
Z najsilniejszą krytyką projektu ustawy wystąpili przedstawiciele wolnościowej partii FPÖ. „To krucjata przeciwko rodzinom” - twierdzą jej przedstawiciele, a szef partii Heinz-Christian Strache uważa, że jest to „pogrzebanie instytucji małżeństwa”.
Ustawę zaakceptowali przedstawiciele Sojuszu dla Przyszłości Austrii (BZÖ). Politycy Partii Zielonych ubolewają, że w dalszym ciągu związki homoseksualne są dyskryminowane wobec praw, jakie mają małżeństwa.
Zdaniem minister ds. kobiet Gabriele Heinisch-Hosek z socjalistycznej SPÖ, ustawa w niektórych punktach, jak np. niemożliwość ceremonii w Urzędzie Stanu Cywilnego, jest za mało otwarta. Natomiast minister sprawiedliwości z ludowej ÖVP, Claudia Bandion-Ortner stwierdziła, iż jest to „rozwiązanie optymalne do zaakceptowania”, a możliwość adopcji dzieci przez pary homoseksualne nie spotkałaby się z akceptacją społeczną. Taka propozycja była również rozważana przez parlament, ale nie została przyjęta przez posłów.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.