"Wall Street Journal" skrytykował w piątek administrację prezydenta Baracka Obamy za nadmierne - zdaniem dziennika - koncesje w rokowaniach z Rosją w sprawie ograniczenia broni nuklearnej.
W artykule redakcyjnym "WSJ" wytknął prezydentowi USA, że uzgodnione limity środków przenoszenia broni nuklearnej są korzystne dla Rosji, a nie dla Stanów Zjednoczonych, i że Waszyngton zaniedbał sprawę kontroli przestrzegania zawieranych układów.
W lipcu USA i Rosja zawarły wstępne porozumienie, będące przygotowaniem do nowego układu, który zastąpi wygasły 5 grudnia układ o redukcji strategicznej broni atomowej (START). "WSJ" zwraca uwagę, że w porozumieniu tym uzgodniono zmniejszenie po obu stronach liczby środków przenoszenia broni - rakiet, bombowców dalekiego zasięgu i okrętów podwodnych - do najwyżej 800.
"Jest to korzystne dla Rosji, która do wiosny bieżącego roku miała łącznie 814 tych środków przenoszenia, i to nie wszystkie w stanie nadającym się do użytku" - zauważa dziennik. Przypomina też, że USA posiadają ich 1198 i w dodatku "wiele z nich jest teraz uzbrajanych w broń konwencjonalną".
"Przy ustaleniu pułapów w nowym układzie START nie będzie się prawdopodobnie czynić rozróżnienia między typami bomb. Jeżeli celem jest odejście od broni nuklearnej, po co ograniczać armii możliwość rozmieszczenia broni konwencjonalnej?" - zapytuje "WSJ".
Konserwatywny dziennik podkreśla też, że wraz z wygaśnięciem starego układu START Rosja nie zgadza się na kontynuowanie monitoringu przez USA swoich zakładów produkcji rakiet nuklearnych dalekiego zasięgu (ICBM) w Wotkińsku. Są tam budowane nowe rakiety RS-24, które do 2016 roku będą stanowiły cztery piąte wszystkich rosyjskich rakiet międzykontynentalnych.
"Bez monitoringu, USA nie będą wiedziały na pewno ile tych rakiet Rosjanie produkują i gdzie są one rozmieszczane" - pisze "WSJ".
Zwraca też uwagę, że "chociaż Rosja inwestuje w nowe głowice i rakiety, administracja Obamy nie przedstawiła jeszcze swoich własnych planów unowocześnienia amerykańskiego arsenału nuklearnego".
"WSJ" wytyka poza tym Obamie, że jego próby pokojowego wpłynięcia na Iran i Koreę Północną, aby zrezygnowały ze zbrojeń atomowych, nie przyniosły na razie żadnych wyników.
"Francuzi, na przykład, widzą wyraźnie to niebezpieczeństwo i chcą, by USA mocniej nacisnęły na Teheran. W sprawach tych administracja nie potrafi się tak zmobilizować, jak w sprawie niepotrzebnego układu o kontroli zbrojeń z Rosją. Obama ma rację, że musi sobie jeszcze zasłużyć na Pokojową Nagrodę Nobla" - konkluduje "Wall Street Journal".
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.