Moim zadaniem jest być ogniwem spajającym dawne czasy prymasostwa z nowymi, mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" arcybiskup metropolita gnieźnieński Henryk Muszyński, który 19 grudnia przyjmie tytuł prymasa Polski.
Według niego mamy wciąż w pamięci wizję prymasa jako przywódcy Kościoła i narodu, a ta rola się kończy. Jesteśmy po Soborze Watykańskim II, który bardzo akcentuje rolę kolegialności i wspólnotowy charakter posługi biskupiej.
Zadanie koordynacji, planowania pracy episkopatu przejęła cała konferencja episkopatu, którym kieruje w całości przewodniczący tejże konferencji. Prymas jest primus inter pares, czyli pierwszym pośród równych. Skończyła się niewątpliwie epoka wielkich prymasów, którzy z urzędu byli jednocześnie przewodniczącymi episkopatu, twierdzi abp Muszyński.Zapytany czy nie obawia się że obciążeniem dla jego posługi będzie to, iż w latach 1984 - 1989 był zarejestrowany jako TW, hierarcha odpowiedział, że cały problem sprowadza się do tego, jaką wagę przypisuje się określeniu TW.
- Ponieważ wiem, jak wyglądała rzeczywistość, jestem wewnętrznie spokojny. Robiłem wszystko, by nie ulec presji i naciskom, z którymi się spotykałem. W tej sprawie wypowiadałem się już publicznie, kilkakrotnie podkreślając, że zarejestrowano mnie bez mojej wiedzy i zgody.
Nawiązując do niedawnego głośnego orzeczenia Trybunału w Strasburgu w sprawie krzyży, abp. Muszyński podkreślił, że ten werdykt mocno dotknął ludzi. U nas także mieliśmy reakcję polityków, uchwałę Sejmu, która podkreślała święty charakter symboli religijnych dla ludzi wierzących i domagała się respektowania przez inaczej myślących prawa do obecności krzyża w przestrzeni publicznej. Zadaniem Kościoła nie jest ustosunkowywanie się do różnych orzeczeń, ale ewangelizowanie. Jestem przekonany, że poprzez takie wydarzenia, wyzwania, wzrasta świadomość wiernych, czym jest krzyż, do czego zobowiązuje wiara w Ukrzyżowanego. Kościół musi wzmacniać chrześcijańską tożsamość wiernych, wychowywać w duchu otwartości i poszanowania dla inaczej myślących, przy jednoczesnej obronie naszych świętości, oraz chronić przed fundamentalizmem z obu stron, zaakcentował nowy prymas.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.