Grupa mieszkańców Grenfell Tower w zachodnim Londynie, budynku, który spalił się w nocy z wtorku na środę, napisała na swoim blogu, że ich ostrzeżenia były ignorowane. "Przewidywaliśmy, że ta katastrofa jest nie do uniknięcia" - oświadczyli.
"Regularni czytelnicy naszego bloga wiedzą, że opublikowaliśmy wiele ostrzeżeń w ostatnich latach na temat bardzo niskich standardów bezpieczeństwa przeciwpożarowego w Grenfell Tower i innych budynkach na terenie dzielnicy" - napisali, podając linki do szeregu artykułów poświęconych tej sprawie.
Według informacji londyńskiej straży pożarnej są ofiary śmiertelne nocnego pożaru. Ponad 50 osób trafiło do szpitali.
Szefowa londyńskiej straży pożarnej Dany Cotton dodała, że "w ciągu 29 lat swojej pracy (...) nie widziała niczego o tej skali", określając zdarzenie mianem "bezprecedensowego".
Wewnątrz wybudowanego w 1974 roku budynku znajdowało się ok. 120 mieszkań, które w większości były lokalami komunalnymi zarządzanymi przez władze dzielnicy Kensington and Chelsea i operatora nieruchomości KCTMO.
W latach 2015-2016 budynek przeszedł znaczny remont, w trakcie którego m.in. wymieniono okna i wzmocniono elewację. Grupa rezydentów prowadząca bloga Grenfell Action Group opublikowała jednak artykuł, w którym oceniła, że "jedynie incydent, który będzie skutkował utratą życia mieszkańców pozwoli na przeprowadzenie zewnętrznej analizy, mającej rzucić światło na działania, charakteryzujące zgubne zarządzanie tej niefunkcjonującej organizacji".
Jednocześnie oskarżyli operatora budynku KCTMO o stworzenie "niebezpiecznych warunków do życia" i "niespełnienie wymogów przepisów dotyczących bezpieczeństwa" i ostrzegali, że błędne zarządzanie nieruchomością "jest przepisem na przyszłą ogromną katastrofę".
W środę rano część ewakuowanych skarżyło się, że po wybuchu pożaru nie uruchomił się alarm w budynku.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.