Na procesie Johna Demjaniuka, oskarżonego o współudział w zamordowaniu 27 900 Żydów w hitlerowskim obozie zagłady w Sobiborze, kontynuowali we wtorek zeznania świadkowie, którzy przeżyli Holokaust.
88-letni oskarżyciel posiłkowy Jules Schelvis z Holandii powiedział przed sądem w Monachium, że w Sobiborze stracił 18 członków rodziny, w tym 22-letnią żonę i teściów. Ponad 20 innych członków jego rodziny zostało zamordowanych w Auschwitz. Jules Schelvis przeżył i napisał książkę o zbrodniach w Sobiborze.
Także w poniedziałek sąd wysłuchał oskarżycieli posiłkowych, którzy stracili najbliższych w Sobiborze. Rozpoczęty 30 listopada proces wznowiono tego dnia po przerwie, spowodowanej złym stanem zdrowia oskarżonego.
Demjaniukowi zarzuca się, że zdecydował się na kolaborację z Niemcami, gdy dostał się do niewoli jako żołnierz Armii Czerwonej. W Sobiborze miał pomagać w mordowaniu Żydów, w większości holenderskich, w komorach gazowych.
To jeden z ostatnich dużych procesów o zbrodnie popełnione podczas II wojny światowej. 89-letni Demjaniuk nie przyznaje się do winy.
Zarzuty o udział Demjaniuka w zagładzie Żydów pojawiły się w drugiej połowie lat 70. Miał on być osławionym "Iwanem Groźnym", który obsługiwał komory gazowe w Treblince. W 1981 roku pozbawiono go obywatelstwa USA, a w 1986 został wydany Izraelowi, gdzie dwa lata później skazano go na śmierć.
Jednak Sąd Najwyższy Izraela uchylił ten wyrok ze względu na brak wystarczających dowodów, jakoby to Demjaniuk był "Iwanem Groźnym". Po siedmiu latach spędzonych w izraelskim więzieniu powrócił do USA. W 2002 roku ponownie stracił obywatelstwo, gdy amerykański sąd uznał dowody, iż był on strażnikiem w innym hitlerowskim obozie.
Dopiero w marcu 2009 roku monachijski sąd zdecydował się wydać nakaz aresztowania Demjaniuka. 12 maja, po przegraniu apelacji przed Sądem Najwyższym USA, został on przetransportowany do Monachium.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.