Benedykt XVI powiedział w piątek w orędziu na Boże Narodzenie, że Kościół powtarza słowa "Pójdźmy do Betlejem" ludzkości, pogrążonej w poważnym kryzysie i zranionej wojnami oraz konfliktami.
W orędziu na Boże Narodzenie, wygłoszonym w piątek w południe w Watykanie, Benedykt XVI wezwał do porzucenia logiki przemocy i odwetu w Ziemi Świętej i Iraku. Papież wymienił także inne najbardziej zapalne punkty świata: Półwysep Koreański, Filipiny, Sri Lankę, kraje Afryki.
Kładąc nacisk na słowo "my" jako synonim Kościoła i rodziny ludzkiej, powiedział: "'My' Kościoła żyje tam, gdzie narodził się Jezus, w Ziemi Świętej, aby wzywać jej mieszkańców do porzucenia wszelkiej logiki przemocy i odwetu i zaangażować się z nowym zapałem oraz wielkodusznością na drodze do pokojowej koegzystencji".
"'My' Kościoła obecne jest w innych krajach Bliskiego Wschodu. Jakże nie myśleć o umęczeniu Iraku oraz o tej niewielkiej owczarni chrześcijan, którzy mieszkają w tym regionie? Doznaje ona czasami przemocy i niesprawiedliwości, wciąż jednak gotowa jest wnieść swój wkład w budowę obywatelskiej koegzystencji, przeciwnej logice starcia i odepchnięcia sąsiada" - podkreślił Benedykt XVI.
Podkreślając, że "światłość Chrystusa błyszczy także w sytuacjach najtrudniejszych", papież mówił: "Dziś również rodzinie ludzkiej głęboko naznaczonej poważnym kryzysem ekonomicznym, ale bardziej jeszcze moralnym oraz bolesnymi ranami wojen i konfliktów, Kościół w wiernej solidarności z nią powtarza z pasterzami: 'Pójdźmy do Betlejem', tam odnajdziemy nasza nadzieję".
"Kościół solidarny jest z tymi, którzy dotknięci są przez katastrofy naturalne i ubóstwo, także w sytych społeczeństwach. W obliczu exodusu tych, którzy opuszczają swoją ziemię i których do oddalenia się zmusza głód, nietolerancja czy zniszczenie środowiska, Kościół stanowi obecność, która wzywa do ich przyjęcia" - dodał Benedykt XVI.
I przypomniał: "Kościół głosi wszędzie Ewangelię Chrystusa, mimo prześladowań, dyskryminacji, ataków i obojętności, czasem nawet wrogiej".
"W Europie i Ameryce Północnej 'my' Kościoła ponagla, by przezwyciężyć egoistyczną i technicystyczną mentalność, by krzewić dobro wspólne i szanować osoby najsłabsze, poczynając od tych jeszcze nienarodzonych" - powiedział papież.
Zaznaczył następnie: "w całej Ameryce Łacińskiej 'my' Kościoła jest czynnikiem tożsamości, pełnią prawdy i miłości, której nie może zastąpić żadna ideologia; wezwaniem do poszanowania niezbywalnych praw każdej osoby i integralnego rozwoju; orędziem sprawiedliwości i braterstwa, źródłem jedności".
Papież złożył życzenia w 65 językach. Po polsku powiedział: "Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia". Na zakończenie udzielił błogosławieństwa Urbi et Orbi, czyli miastu i światu.
Podczas świątecznego spotkania z dziesiątkami tysięcy wiernych Benedykt XVI był w dobrej formie. Nie było widać żadnych śladów incydentu, do jakiego doszło podczas pasterki w bazylice świętego Piotra. Niezrównoważona psychicznie młoda kobieta chcąc zbliżyć się do niego, popchnęła papieża tak gwałtownie, że przewrócił się na ziemię. Po chwili wstał dzięki pomocy ceremoniarzy i bez żadnych zakłóceń odprawił mszę.
Pełny tekst przemówienia papieskiego na następnej stronie
Msza św. w 106. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.