Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski podjął temat uchodźców i migrantów podczas odpustu Matki Bożej Ucieczki Grzeszników w Wieleniu w archidiecezji poznańskiej.
Witaj, która odradzasz tych, co są w grzechu poczęci,
Witaj, przebaczenie niosąca dla wielu grzeszników,
Witaj, odpędzająca tego, co dusze uwodzi,
Witaj, któraś kąpielą obmywającą sumienia.
(z Akatystu)
I znów – jak co roku – przybywamy do Ciebie, Matko Jezusa i nasza Matko, do Twego wieleńskiego sanktuarium, aby tutaj odnowić i wzmocnić nasze siły duchowe. Aby od Ciebie uczyć się prawdziwie chrześcijańskiej postawy wobec ludzi i świata.
W takim duchu wsłuchujemy się w dzisiejsze czytania liturgiczne, które sugerują nam rozważenie trzech spraw: gościnności okazanej prorokowi, gościnności okazywanej uczniom Chrystusa, i wreszcie gościnności okazywanej przez chrześcijan uchodźcom i migrantom.
1. GOŚCINNOŚĆ OKAZANA ELIZEUSZOWI (2 Krl 4,8-11.14-16a)
Na kartach Biblii możemy znaleźć różne prawa i opowiadania związane z tematem gościnności; z kwestią przyjmowania obcych ludzi do swojego domu. A chociaż w Starym Testamencie nie znajdziemy wprost technicznego terminu „gość”, to znajdziemy tam inne, pokrewne wyrażenia (takie jak obcy, cudzoziemiec, przybysz, współosiadły, drugi, spoza Izraela, inny, obcokrajowiec). Co najważniejsze jednak to fakt, że aż 36 razy w Biblii Hebrajskiej pojawia się nakaz miłowania cudzoziemca.
W tej przestrzeni swoistym pierwowzorem starotestamentalnej gościnności staje się Abraham, przyjmujący trzech posłańców Bożych w pobliżu dębu Mamre (Rdz 18,1-33). On jest wzorem filoksenii, czyli przyjaźni wobec „obcych”. W przybyłych do Mamre gościach patriarcha ten spotkał samego Boga i usłyszał Jego przesłanie. Chrześcijanie – o czym świadczy starożytny typ ikony Rublowa – w trzech mężach przyjmowanych przez Abrahama, dostrzegli obecność trzech osób boskich.
Do innego przykładu gościnności odwołuje się dzisiejsze opowiadanie związane z osobą proroka Elizeusza i pewną mieszkanką miejscowości Szunem, leżącej ok. 50 km na północ od Samarii. „Była tam kobieta bogata, która zawsze nakłaniała go do spożycia posiłku. Ilekroć więc przechodził, udawał się tam, by spożyć posiłek. […] Powiedziała ona do swego męża: Oto jestem przekonana, że świętym mężem Bożym jest ten, który ciągle do nas przychodzi. Przygotujmy mały pokój górny, obmurowany, i wstawmy tam dla niego łóżko, stół, krzesło i lampę. Kiedy przyjdzie do nas, to tam się uda”.
Warto przypomnieć, że ten sam temat został podjęty znacznie wcześniej, za czasów proroka Eliasza, który był nauczycielem Elizeusza. Można nawet powiedzieć, że w historii Eliasza został on jeszcze dosadniej uwypuklony. Tym razem bowiem nie idzie o bogatą kobietę, ale o wdowę żyjącą w skrajnej nędzy, niemal na progu śmierci głodowej. Również ona – pomimo swej tragicznej sytuacji – okazuje gościnność prorokowi. Gdy Eliasz przybył do Sarepty Sydońskiej, do kraju pogańskiego, spotkał tam wdowę, którą poprosił o kubek wody. „Ona zaś zaraz poszła, aby jej nabrać, ale zawołał na nią i rzekł: ‘Weź, proszę, dla mnie i kromkę chleba!’ Na to odrzekła: ‘Na życie Pana, Boga twego! Już nie mam pieczywa – tylko garść mąki w dzbanie i trochę oliwy w baryłce. Właśnie zbieram kilka kawałków drewna i kiedy przyjdę, przyrządzę sobie i memu synowi [strawę]. Zjemy to, a potem pomrzemy’.
Eliasz zaś jej powiedział: ‘Nie bój się! Idź, zrób, jak rzekłaś; tylko najpierw zrób z tego mały podpłomyk dla mnie i przynieś mi! A sobie i twemu synowi zrobisz potem. Bo Pan, Bóg Izraela, rzekł tak: Dzban mąki nie wyczerpie się i baryłka oliwy nie opróżni się aż do dnia, w którym Pan spuści deszcz na ziemię’. Poszła więc i zrobiła, jak Eliasz powiedział, a potem zjadł on i ona oraz jej syn, i tak było co dzień” (1 Krl 17,11-15). Przyjęcie z wiarą słów „Boga Izraela” sprawiło, że – mimo początkowego oporu – zdecydowała się ona przyjąć Eliasza pod swój dach. Przyjmując zaś tego przybysza w gościnę, przyjęła sługę Słowa Bożego, które to Słowo nie tylko ocaliło jej życie i życie jej syna, ale zaczęło też inaczej kształtować jej przyszłość.
Przy tym wszystkim jest to jednocześnie historia spotkania dwóch różnych religii. Tutaj Hebrajczyk zostaje przyjęty gościnnie przez pogankę, na co później zwróci uwagę Jezus: „Naprawdę, mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Syjońskiej” (Łk 4,25-26).
W jednym i drugim przypadku (Eliasza i Elizeusza) gościnność została wynagrodzona. Pan Bóg za przyczyną Eliasza ocalił w czasie suszy życie wdowy oraz jej syna. Natomiast bogata kobieta (אִשָׁה גְדוֹלָה), której mąż był już stary, usłyszała od Elizeusza zapowiedź narodzin syna.
Oczywiście, warto też zwrócić uwagę na to, że gościnność i obfita zapłata za nią nie jest w tej historii związana z przyjęciem przypadkowego gościa. Przyjętym pod dach został prorok, „święty mąż Boży” (אִישׁ אֱלֹהִים קָדוֹשׁ; ἄνθρωπος τοῦ Θεοῦ ἅγιος οὗτος)
Motywacja postawy gościnności nawiązywała w Biblii zazwyczaj do faktu, że kiedyś Izraelici byli również obcymi w Egipcie: „Wy kochajcie cudzoziemca, bo sami byliście cudzoziemcami, byliście w ziemi egipskiej” (Pwt 10,19; por Kpł 19,34). Że Bóg miłuje „gości”: „Bóg nie jest stronniczy ani przekupny. On broni sierot i wdów, kocha cudzoziemca, dając mu chleb i odzienie” (Pwt 10,18; Ps 146,9). „Gdy w waszym kraju osiedli się cudzoziemiec, nie będziecie go uciskać. Będziecie go traktować jak każdego mieszkającego tu Izraelitę i będziecie go miłować jak siebie samego…” (Kpł 19,33-34).
Tej motywacji towarzyszyła czasami zachęta do zachowania zdrowego rozsądku, do zachowania czujności i świadomości zagrożeń, jakie mogą się wiązać z gościnnością: „Nie wprowadzaj do domu swego każdego człowieka, różnorodne są bowiem podstępy oszusta” (Syr 11,29). „Przyjmij do domu obcego, a wtrąci cię w zamieszanie i oddali cię od twoich bliskich” (Syr 11,29.34). Gościnność była więc zasadą generalną, której powinny towarzyszyć reguły ostrożności. Ich wyrazem jest arabskie pouczenie, aby gość cieszył się uprzywilejowanym statusem w twoim domu tylko trzy dni i cztery godziny. Mimo tego cierpiący Hiob wyzna: „Żaden przybysz nie nocował u mnie na dworze, moje drzwi stały się otworem dla wszystkich podróżnych” (Hi 31,32).
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.