Kolejna polityczna awantura jest dobrym momentem, żeby pokazać, że potrafimy zrobić coś ponad podziałami i spuścić nieco pary, bo ciśnienie niebezpiecznie rośnie i grozi wybuchem.
To, co dzieje się obecnie w polityce, mamy na własne życzenie. Co chwila ktoś z polityków nam o tym przypomina i poniekąd ma rację. Poniekąd, bo prawdą jest, że każdy głosuje, jak głosuje, z własnej, nieprzymuszonej woli. Ale czy na pewno głosowaliśmy za tym, co możemy kolejny raz obserwować w Sejmie?
Wyniki ostatnich wyborów prezydenckich i parlamentarnych były takie, a nie inne, bo obrzydła nam już arogancja, buta i hipokryzja poprzedniej władzy. Zapadła zatem decyzja o zmianie. Zmiana okazała się radykalna i - wiadomo - cała władza trafiła w ręce jednej partii. Kredyt zaufania - gigantyczny. Odpowiedzialność - jeszcze większa. Nadzieje pokładane w tej zmianie - ogromne.
Nie mogę pojąć, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość działa tak, jakby za wszelką cenę posłom zależało na roztrwonieniu tego poparcia i popełnieniu wielu błędów poprzedników - tyle że w krótszym czasie.
Bardzo niedobrze by było, gdyby to poszło w tym kierunku. Przede wszystkim przykre jest to, że PiS prezentuje się od dawna jako partia reprezentująca konserwatywne, chrześcijańskie wartości. Tym samym daje okazję do dyskredytowania tychże.
Rzecznik episkopatu ks. Paweł Rytel-Andrianik zwrócił uwagę, że od polityków - a już szczególnie tych, którzy występują z hasłami chrześcijańskimi na sztandarach - mamy prawo oczekiwać przede wszystkim troski o dobro wspólne, dobro państwa. Nie powinno tu być miejsca na stawianie partyjnych interesów czy osobistych niechęci na pierwszym miejscu.
Szkoda by było, żeby szanse, które pojawiły się po ostatnich wyborach, zostały pogrzebane. Dlatego też redakcja "Gościa Niedzielnego" proponuje akcję modlitewną. Chodzi o to, żeby każdego objąć modlitwą i prosić Ducha Świętego o potrzebne dary. Bez znaczenia, z jakiego ugrupowania pochodzi, bo akurat Duch Święty nie przejmuje się tym, jaką, kto legitymację partyjną nosi w kieszeni. Aby wziąć udział, trzeba przejść TUTAJ.
Moim zdaniem to lepsze niż kolejne marsze, protesty i awantury, bo tych już mamy serdecznie dość. Przepychanki i agresja z areny politycznej przenosi się już od dawna pomiędzy Polaków. Zróbmy wreszcie coś razem. Czas uruchomić wentyl bezpieczeństwa i obniżyć nieco ciśnienie, które kolejny raz niebezpiecznie wzrosło i grozi wybuchem. Lepiej temu zapobiec niż czekać, aż nastąpi, bo jego skutki mogą być trudniejsze do opanowania niż nam się wydaje.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.