Prawosławny arcybiskup białostocki i gdański Jakub uważa, że wiele wydarzeń minionego roku świadczy o tym, iż cywilizacja w dużej mierze podąża w kierunku samounicestwienia. "Jeśli nie fizycznego, to duchowego" - napisał hierarcha w orędziu z okazji Bożego Narodzenia.
Prawosławni obchodzą Boże Narodzenie według kalendarza juliańskiego, czyli trzynaście dni po katolikach. Wigilia wypada u nich 6 stycznia. Wraz z wiernymi Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, Boże Narodzenie w tym terminie świętują też wierni innych obrządków wschodnich, m.in. grekokatolicy i staroobrzędowcy.
Arcybiskup Jakub napisał w udostępnionym PAP okolicznościowym orędziu m.in. o działaniach, które doprowadzają do konfrontacji i konfliktów wojennych. "Jak można ocenić ludzi, którzy - jak się okazuje - rozpętali krwawe wojny XXI wieku, nie mając żadnych podstaw i dowodów zagrożeń ze strony państw, przeciwko którym wystąpili zbrojnie. W ich wyniku zginęły setki tysięcy ludzi" - napisał hierarcha. Przykładów takich konfliktów jednak nie przytoczył.
Abp Jakub uważa także, że doszło do przeciwstawienia się wartościom chrześcijańskim i zasadom moralnym przez "instytucje europejskie i rządy wielu państw". "Miniony rok był kolejnym, w którym zaskoczyły nas decyzje rugujące z miejsc publicznych chrześcijańskie symbole. Za chrześcijański symbol uważany jest już nie tylko krzyż, ale i choinka, którą coraz częściej zabrania się stawiać w instytucjach państwowych w krajach europejskich - odwiecznie uważanych za chrześcijańskie" - dodał.
Zaapelował też, by mimo iż "w dzisiejszym świecie ewangeliczne wartości nie są popularne i wielu przeszkadzają nasze symbole religijne", nie lękać się głosić światu Chrystusa.
Dokładnych szacunków dotyczących liczby osób prawosławnych w Polsce nie ma. Hierarchowie oceniają, że wiernych jest ok. 550-600 tys. Przyjmuje się, że połowa z nich mieszka w regionie północno-wschodnim, na terenie prawosławnych diecezji białostocko-gdańskiej oraz warszawsko-bielskiej.
Referendum w sprawie odwołania rady miejskiej jest nieważne ze względu na zbyt niską frekwencję.
Legendarny dowódca II Korpusu Polskiego został pochowany wśród swoich żołnierzy.
Zwolennicy przypisywali mu wyłącznie zalety. Przeciwnicy zarzucali zaś zdławienie demokracji.