Siły zbrojne Korei Południowej zagroziły w czwartek władzom w Pjongjangu "twardym i zdecydowanym odwetem", jeśli nie zaprzestaną swoich prowokacji.
"Jesteśmy przygotowani do natychmiastowej reakcji na prowokacje ze strony Korei Północnej" - zapewnił na konferencji prasowej w Seulu rzecznik połączonych sztabów armii Korei Płd. Roh Jae-cheon
W związku z eskalacją konfliktu z Koreą Północną w czwartek po południu czasu lokalnego zbierze się na pilnym posiedzeniu południowokoreańska Rada Bezpieczeństwa Narodowego - poinformował rzecznik urzędu prezydenta Korei Południowej.
Amerykański prezydent Donald Trump ostrzegł we wtorek, że jeśli Korea Północna nie przestanie grozić Stanom Zjednoczonym, spotka ją "ogień i gniew, jakich świat jeszcze nie widział".
W pierwszej reakcji na zaostrzenie przez Trumpa retoryki Korea Północna zagroziła atakiem na wyspę Guam, terytorium powiernicze Stanów Zjednoczonych, gdzie znajduje się baza amerykańskiego lotnictwa strategicznego Anderson.
W czwartek naczelne dowództwo armii KRLD poinformowało, że do połowy sierpnia zakończy przygotowania do wystrzelenia w kierunku wyspy Guam czterech rakiet średniego zasięgu typu Hwasong-12, które mogłyby spaść do morza w odległości zaledwie 30-40 km od wyspy. Decyzję o odpaleniu rakiet może podjąć przywódca KRLD i zwierzchnik sił zbrojnych Kim Dzong Un.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.