W rzece Narwi, między Rzędzianami i Radulami (Podlaskie), odnaleziony został w środę samochód terenowy, który jest autem poszukiwanym w związku z zaginięciem kilka dni temu dwóch młodych geologów. Na razie nie wiadomo, czy w środku są ciała, akcja będzie kontynuowana w czwartek - poinformował PAP rzecznik prasowy podlaskiej policji Andrzej Baranowski.
W rzece Narwi, między Rzędzianami i Radulami (Podlaskie), odnaleziony został w środę samochód terenowy, który jest autem poszukiwanym w związku z zaginięciem kilka dni temu dwóch młodych geologów. Na razie nie wiadomo, czy w środku są ciała, akcja będzie kontynuowana w czwartek - poinformował PAP rzecznik prasowy podlaskiej policji Andrzej Baranowski.
Kształt przypominający poszukiwany samochód zobaczyła w Narwi z powietrza załoga śmigłowca Straży Granicznej. Okazało się, że to rzeczywiście poszukiwany nissan patrol. Auto całe jest pod wodą, przez jej taflę widać, że prawdopodobnie leży na dachu lub na boku, niewykluczone, że jest przełamane.
Jak powiedział PAP Baranowski, akcja została w środę przerwana ze względu na zapadający zmrok i trudne warunki atmosferyczne, będzie kontynuowana w czwartek. Włączeni mają być do niej wówczas także strażaccy nurkowie (prawdopododobnie z Augustowa) ze specjalistycznym sprzętem do poszukiwań podwodnych. To tego czasu policja nie może potwierdzić, że w aucie są ciała poszukiwanych geologów.
Mężczyźni, młodzi geolodzy w wieku 23 i 26 lat, zaginęli w nocy z piątku na sobotę. Wyjechali służbowym samochodem z miejsca zakwaterowania w Rzędzianach. Jechali czarnym terenowym nissanem patrolem. Auto w części ładunkowej miało zamontowaną charakterystyczną wiertnicę.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.