Odnalazła się 10-letnia dziewczynka z Rzepisk k. Augustowa (Podlaskie), poszukiwana od prawie tygodnia. W poniedziałek została zauważona na drodze krajowej nr 8, kilka kilometrów od domu - poinformowała policja.
Rzecznik podlaskiej policji Andrzej Baranowski powiedział PAP, że w poniedziałek przed godz. 14 dyżurny z komendy powiatowej w Augustowie odebrał telefon od kierowcy, który zobaczył małe dziecko idące poboczem drogi krajowej nr 8 w pobliżu Kolnicy. Wysłany na miejsce patrol potwierdził, że to poszukiwana prawie od tygodnia Karina.
W ocenie policji, było to ok. 5 km od rodzinnej wsi dziewczynki. Karina szła w kierunku Augustowa. Miała w ręku to samo wiaderko, z którym sześć dni temu wyszła z domu. "Dziewczynka była bardzo brudna, wyczerpana i głodna. Natychmiast została odwieziona do szpitala" - powiedział Baranowski.
Na razie nie wiadomo, co działo się z dzieckiem przez tyle dni. Nie wiadomo też na razie, czy jeszcze w poniedziałek możliwe będzie przesłuchanie dziewczynki.
Chora na epilepsję 10-latka zaginęła we wtorek po południu, gdy wyszła z domu na grzyby. Rodzice zawiadomili policję ok. godz. 19, wtedy rozpoczęto poszukiwania. Matka zaginionej tłumaczyła, że Karina bardzo często wychodziła do lasu, ale bardzo blisko i zaraz wracała. Las znajduje się po drugiej stronie drogi, przy której mieszka.
Dziecko wyszło z domu bez ciepłej odzieży, a temperatura w nocy spadała poniżej zera. Poszukiwania były prowadzone na bardzo dużą skalę, z udziałem kilkuset osób: policjantów, strażaków, leśników, pograniczników i mieszkańców. W takiej skali zostały zakończone po czterech dniach, gdy przeszukano już praktycznie cały okoliczny teren, łącznie kilkaset hektarów.
Badano też tereny wokół jeziora Kolno, małe zbiorniki i rowy melioracyjne, a także gospodarstwa we wsi Rzepiski i znajdujące się tam zabudowania gospodarcze i studnie. W akcji używano psów tropiących, helikopterów, kamer termowizyjnych, prywatnego samolotu bezzałogowego, ale dziewczynki nie udało się odnaleźć. Nie wykluczano porwania czy nawet morderstwa.
Dziewczynka jest niepełnosprawna, uczy się w szkole specjalnej. Jest jedynym z dziesięciorga dzieci w rodzinie.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.