Wybory prezydenta Ukrainy są realnymi zmaganiami między kandydatami, czego w Rosji nie uświadczysz - skomentował w rozmowie z PAP Aleksiej Lewinson, socjolog z rosyjskiego centrum analitycznego im. Jurija Lewady, który nadzoruje w Kijowie sondaże powyborcze, tzw. exit-polls.
W niedzielę na Ukrainie trwają wybory prezydenckie. Wyniki exit-polls są oczekiwane tuż po godz. 19 czasu polskiego.
"Obserwuję proces wyborczy z ogromnym zainteresowaniem, dlatego że tutaj, na Ukrainie, mamy do czynienia z prawdziwą walką między kandydatami, co dla człowieka z Rosji jest bardzo ciekawe i nawet wywołuje zazdrość. U nas w Rosji proces ten praktycznie zanikł" - powiedział Lewinson.
W ocenie eksperta wybory na Ukrainie odbywają się pod kontrolą społeczną, co ogranicza możliwość ich sfałszowania.
"Proces, w którym istnieje kontrola obywatelska, a w szczególności exit-polls, pozwoli obywatelom dokonać uczciwego wyboru i zmusi tych, którzy chcieliby sfałszować głosowanie, by zrezygnowali ze swych zamiarów" - podkreślił.
Zdaniem Lewinsona wybory prezydenta Ukrainy w najbliższym czasie nie doprowadzą do znaczących sukcesów w rozwoju tego państwa, lecz pozwolą na dalszy rozwój demokracji.
Nie zważając na wynik niedzielnego głosowania, Moskwa przygotowana jest do współpracy z każdym z kandydatów, któremu sondaże dają szanse na zwycięstwo - twierdzi ekspert. Jest to Wiktor Janukowycz, lider uznawanej za prorosyjską Partii Regionów Ukrainy, a także obecna premier Julia Tymoszenko.
"Rosja będzie zadowolona ze zwycięstwa Janukowycza, jednak jest także gotowa do prezydentury Tymoszenko" - podkreślił Lewinson w rozmowie z PAP.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...