"Chcemy, żeby wiedzieli, że świat o nich nie zapomniał"
- Przez nasze działania chcemy okazać solidarność z Syryjczykami. Chcemy, żeby wiedzieli, że świat o nich nie zapomniał - mówiła Małgorzata Olasińska-Chart z Polskiej Misji Medycznej. W biurze PMM w Krakowie odbyła się konferencja prasowa poświęcona projektowi „Protezy dla syryjskich dzieci - szansa na nowe życie”.
Do tej pory dzięki działaniom Polskiej Misji Medycznej pomoc w postaci antybiotyków, leków czy przenośnych aparatów USG trafiła do dwóch szpitali: w zachodnim Aleppo oraz Idlib. Wartość przekazanej przez PMM pomocy sięga 120 tysięcy złotych.
Polska Misja Medyczna prowadzi także projekt zakupu protezy dla Nury Natah, która w sierpniu 2016 roku w wyniku bombardowania na jej dom została ciężko ranna. Ranne zostały także jej dzieci: pięcioletni Sagar oraz dziesięcioletnia Sheima. Roczny syn Ahmad oraz siedmioletnia córka, Zahra, nie przeżyli katastrofy.
– W czasie bombardowania Nura była cały czas przytomna. Widziała śmierć dwójki swoich dzieci. Umierającego syna miała na rękach - mówiła Ewa Piekarska, prezes PMM. - Dziś Nura nie może się uśmiechnąć, nie ma możliwości zająć się dwójką dzieci, które przeżyły. Sytuacja tej rodziny jest dramatyczna. Jednak dzięki hojności Polaków udało się zebrać odpowiednią ilość środków. Dzięki temu zadecydowaliśmy, że oprócz protezy zapewnimy jej rehabilitację i wsparcie psychologiczne - dodała Małgorzata Olasińska-Chart, która jest w stałym kontakcie z Nurą i jej rodziną.
„Wojna w Syrii okaleczyła tysiące dzieci. W bombardowaniach straciły kończyny - jak jedenastoletnia Hebe, na której pokój spadły bomby, gdy się bawiła” - czytamy w komunikacie PMM. Właśnie dlatego fundacja postanowiła o otwarciu zbiórki na zakup protez dla dziesiątki dzieci poszkodowanych w wyniku działań wojennych. Na ten cel potrzebna jest kwota 2 milionów złotych. - Przez nasze działania chcemy okazać solidarność z Syryjczykami. Chcemy, żeby wiedzieli, że świat o nich nie zapomniał - dodała Olasińska-Chart.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.