Były minister sprawiedliwości w rządzie PO wzywał na łamach niemieckich mediów UE do twardej reakcji wobec Polski.
W oświadczeniu opublikowanym przez senatorów Leszka Piechotę i Andrzeja Misiołka czytamy:
- Jako senatorowie RP oraz członkowie Platformy Obywatelskiej RP zdecydowanie odcinamy się od tej części wypowiedzi posła Borysa Budki, w której sugeruje on, że UE powinna stawiać Polsce ultimatum, być nieustępliwa, nieprzejednana, twarda i pokazać swoją siłę wobec Polski oraz grozić naszemu Krajowi konsekwencjami w postaci sankcji (...). Naszym zdaniem jest rzeczą niedopuszczalną, by Polak, poseł RP, wiceprzewodniczący największej partii opozycyjnej, osoba publiczna, w zagranicznej prasie [portal niemieckiej gazety "Zeit" - przyp. W.T.] domagał się od Unii Europejskiej i państw ją tworzących podejmowania działań restrykcyjnych wobec naszej Ojczyzny - piszą senatorowie.
- Pomiędzy partią rządzącą i opozycją istnieją głębokie różnice poglądów co do sposobu organizacji i funkcjonowania Kraju oraz wizji jego rozwoju. Wynikająca stąd twarda walka polityczna prowadzona jest w interesie Polski i tylko polskie społeczeństwo ma prawo rozstrzygać o tym, w jakim kierunku Polska będzie podążać. (...) Niedopuszczalne jest natomiast angażowanie jakichkolwiek sił zewnętrznych do wewnętrznej walki politycznej. Ilekroć bowiem w historii naszego Kraju dochodziło do takich sytuacji, zawsze kończyło się to tragicznie - czytamy w oświadczeniu.
Piechota i Misiołek zwracają również uwagę (jako senatorowie ze Śląska), że taka wypowiedź śląskiego posła (Budka został wybrany w okręgu gliwickim) dla niemieckiej prasy szkodzi wizerunkowi Śląska w Polsce.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.