Tak o Ukrainie wypowiedział się abp Heiner Koch, który był tam z 5-dniową wizytą.
Metropolita Berlina jest odpowiedzialny w niemieckim episkopacie za akcję Renovabis. Jej zadanie to pomoc katolikom w Europie Środkowej i Wschodniej. Abp Koch wystąpił też przed Synodem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.
„Jako Kościół będziemy naciskać, by zostały postawione kolejne konkretne kroki – tak odpowiedział abp Koch zapytany o członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej. – Musimy przyczynić się do tego, by nie została zapomniana tamtejsza wojna. I musimy jasno powiedzieć: ten kraj należy do Europy!”. Zdaniem niemieckiego biskupa akcja Renovabis aktywnie będzie wspierać duszpasterstwo, sprawy charytatywne i szkolnictwo na Ukrainie.
Przez pięć dni abp Koch oraz szef Renovabis ks. Christian Hartl i wiceprzewodniczący Bundestagu Johannes Singhammer (CSU) zwiedzali Ukrainę. W rozmowie z katolicką agencją KNA do największych przeżyć berliński metropolita zaliczył spotkania z ludźmi, którzy przeżyli rewolucję na Majdanie w 2013 r. „Zrozumiałem, że umierali oni za Europę” – powiedział niemiecki biskup dodając, że dlatego tym bardziej zawstydzającym dla Europy jest to, że na Ukrainie wciąż można spotkać ludzi bardzo biednych.
Ordynariusz Berlina zwrócił też uwagę na duży rozłam między Kościołami na Ukrainie. „Jednym się zarzuca, że są zbyt polscy, innym, że zbyt rosyjscy, a innym, że zbyt narodowo-ukraińscy. Jeśli jednak nie wypracuje się tam rozsądnego wspólnego działania, ucierpi na tym misyjność Kościoła” – powiedział abp Heiner Koch.
Akcja Renovabis, za którą jest on odpowiedzialny w niemieckim episkopacie, powstała w 1993 r. Jej zadaniem jest pomoc katolikom w Europie Środkowej i Wschodniej. Renovabis wspiera też znacząco Kościół katolicki w Polsce.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.