Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker oświadczył w poniedziałek w wywiadzie dla gazety "Bild", że jest przeciwny sankcjom finansowym przeciwko Polsce i Węgrom, dopóki dialog z tymi krajami nie zostanie zakończony.
"Uważam, że byłoby błędem nakładanie na Polskę i Węgry sankcji finansowych, dopóki ścieżka dialogu nie zostanie zamknięta" - powiedział Juncker "Bildowi".
Jak zaznaczył, "leży mu na sercu" to, by podziały między wschodem, zachodem i środkiem Europy nie uległy dalszemu pogłębieniu.
Juncker przypomniał, że w swoim niedawnym przemówieniu o sytuacji UE "wyraźnie zaznaczył", iż "szacunek dla norm prawnych musi być stałą europejską cnotą".
"Rozmawiamy o tym po sportowemu, zarówno z Polską, jak i z Węgrami. Jak na razie bez widocznych postępów" - zauważył.
Pytany o kryzys uchodźczy, Juncker powiedział, że "historia przyzna rację Angeli Merkel". Jak dodał, niemiecka kanclerz nie podjęła decyzji (o otwarciu granicy) "w wieży z kości słoniowej". "Konsultowała to z wieloma (osobami), które teraz się chowają" - zaznaczył. "Co by się stało, gdyby pozwolono uchodźcom na dalsze koczowanie w brudzie na dworcu w Budapeszcie?" - zapytał Juncker.
"Niemcy postąpiły słusznie; humanitarna postawa przynosi Niemcom zaszczyt" - podkreślił szef KE.
W nocy z 4 na 5 września 2015 roku Merkel podjęła decyzję o przyjęciu kilku tysięcy uchodźców, którzy po długim koczowaniu na dworcu w Budapeszcie ruszyli na piechotę w kierunku Austrii i Niemiec. Swoją decyzję konsultowała z Wiedniem i Budapesztem.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.