Dwadzieścia osób zostało rannych w nocy z wtorku na środę w wyniku wybuchu w pięciokondygnacyjnym domu w zabytkowym centrum Liege, na wschodzie Belgii. Dom zawalił się kilka godzin po eksplozji. Z ruin budynku strażacy usiłują wyciągnąć uwięzione osoby.
Do eksplozji, prawdopodobnie gazu, doszło około godziny 2 w nocy. Uszkodzone zostały też sąsiednie budynki.
Część osób jest poważnie rannych. Strażacy zlokalizowali w ruinach co najmniej dwie żywe osoby i próbują się do nich dostać. Łącznie z miejsca katastrofy ewakuowano 50 osób.
W wyniku eksplozji w położonym o 100 metrów dalej ratuszu popękały szyby w oknach. W tym czasie, mimo późnej pory, odbywała się w nim sesja rady miejskiej.
"Myślałam, że to zamach. Straty są znaczne" - powiedziała jedna z radnych Christine Defraigne.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.