W wybuchu samochodu pułapki, do jakiego doszło w sobotę w położonym nad Eufratem mieście Dajr az-Zaur zginęło kilkadziesiąt osób - podała syryjska agencja rządowa SANA. Miasto - najważniejsze we wschodniej Syrii - zostało odbite w piątek z rąk dżihadystów.
Do eksplozji doszło w obozowisku dla uchodźców w części miasta położonej na wschodnim brzegu Eufratu. Dokładna liczba ofiar śmiertelnych i rannych wciąż nie jest znana.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało wcześniej, że zamach miał miejsce w rejonie kontrolowanym przez Syryjskie Siły Demokratyczne wspierane przez USA.
Dajr az-Zaur jest największym miastem we wschodniej Syrii, a także ważnym ośrodkiem przemysłu petrochemicznego. Odbicie tego miasta w piątek przez jednostki armii syryjskiej (SAA), było przedstawiane przez władze w Damaszku jako likwidacja jednego z ostatnich bastionów Państwa Islamskiego (IS) we wschodniej Syrii.
Armia syryjska zdobyła miasto głównie dzięki wsparciu rosyjskich sił powietrznych. Dajr az-Zaur, które było w rękach islamistów od 2014 roku, jest - podobnie jak prowincja o tej samej nazwie, jednym z głównych ośrodków wydobycia ropy naftowej i gazu w Syrii.
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka Państwo Islamskie kontroluje jeszcze około 40 proc. prowincji.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.